Wylądowali na powierzchni, blisko szybu prowadzącego do podziemia. Hunter otworzył drzwi i narzekał w myślach:
I znowu pada. Okropieństwo. Wyszedł jednak szybko i wraz z Bloomem podążył do przejścia. Zawsze pracował sam, więc nie miał w zwyczaju prowadzić przyjaznych, przyjacielskich pogaduszek. Poza tym Władca Czasu miał być współpracownikiem, a nie kolegą.
Pod ziemią było coś w rodzaju ludzkiej przechowywalni rzeczy. Kręciło się tam mnóstwo istot. Poprosił na migi jednego Hatha, dyspozytora o otwarcie jednej ze skrytek. Ten, gdy zobaczył specjalne zaświadczenie, zrobił to bez słowa sprzeciwu, a następnie szybko odszedł na swoje miejsce. W zagłębieniu Hunter znalazł sporą paczkę, więc uśmiechnął się tylko, wziął ją, a na jej miejsce położył dużo mniejszą, którą wyciągnął zza pazuchy. Zatrzasnął drzwiczki, które automatycznie się zamknęły i poszedł do swojej Vantetty. W środku wyjaśnił towarzyszowi:
-
To broń. Dla nas już przestarzała, a dla ludzi jeszcze nowoczesna. Bo tak, ta przesyłka ma dotrzeć na Ziemię.I ustawił parametry na ową
planetę.