Nate zareagował w typowy dla niego sposób... czyli nie zareagował wcale. A że osobnik ten lubił zaskakiwać, nie mógł pominąć tego i tym razem, w rezultacie obdarzając Lettie pocałunkiem. Widać niedługo stanie się to ich tradycją.
Było jej żal. Naprawdę żal. Nie chciała tracić Nathanaela. A najgorsze jest to, że nie mogła, albo nawet bardziej nie chciała mu powiedzieć co, a raczej kto zmusił ją do podjęcia takiej decyzji. Jeśli kiedykolwiek w życiu się jeszcze zobaczą, będzie to najbardziej zadziwiająca rzecz we Wszechświecie.
Z kuchni usłyszała głos matki:
- Kto tam?
Lettie przewróciła oczami.
Włamywacz. Zrobić co kanapkę?-
To ja mamo - niechętnie się odezwała.
Nie musiała długo czekać. Rodzicielka momentalnie zjawiła się w hollu, trzymając się za jedno z serc i wzdychając z ulgą.
Tylko się nie zesraj. Jej matka podbiegła do niej i zaczęła ją obściskiwać.
- Tak bardzo się cieszę, że wróciłaś! Bardzo tęskniłam!
Scarlett kochała swoją mamę, tym bardziej, że czasami spędzały ze sobą naprawdę fajne chwile, ale w tym momencie była zła na całą rodzinę. Wliczając nawet babcię, która dawno nie żyje.
-
Ja też się stęskniłam - skłamała, po czym odwzajemniła uścisk.
Za chwilę zjawił się ojciec.
Najwidoczniej nie uraczył mojej mamy żadnymi informacjami.- Jak miło widzieć cię w domu. Co cię zmusiło do powrotu?
Jak wielką frajdę sprawiała mu zabawa tą sytuacją.
-
Oh, wiesz tato jak to w życiu bywa. Siła wyższa. - uśmiechnęła się sztucznie przytulając go.
Za chwilę wtrąciła się pani Katherine.
- Zdążyłaś akurat na kolację - uradowała się matka blondynki.
***
Przez pięć kolejnych lat Lettie podróżowała ze swoją przyjaciółką - Elli, choć na Gallifrey minęło dopiero pięć miesiący. Dziewczyny zamieszkały razem w domu Lettie, a rodzice wreszcie przestali odwiedzać Estellonównę co chwilę. Śmiały się i robiły to co zawsze - nic pożytecznego. Ojciec ochłonął po tym wszystkim dając córce warunek: wyjdzie za mąż za Christophera, a on nigdy więcej nie będzie decydował o jej życiu. Zgodziła się. Nie czuła nic do Vandorette, on do niej także. Lubili się jako przyjaciele, ale nie darzyli siebie żadnymi poważniejszymi uczuciami. Na razie byli zaręczeni. Przepiękny pierścionek z oczkiem z agnoryzu (jednego z trzech najdroższych surowców we wszechświecie) zdobił jej palec.