|
by Scarlett Lana Estellon Pon Lis 11, 2013 6:21 pm Scarlett Lana Estellon- Administrator
- Liczba postów : 254
Join date : 19/11/2012 Age : 411 Skąd : Gallifrey
by Nathanael Vandenbroek Wto Lis 12, 2013 2:29 pm Wyszedł z TARDIS i od razu usłyszał cichutki sygnał włączonego alarmu. Dom informował właściciela oraz najprawdopodobniej połowę wysoko postawionych wojskowych Gallifrey, że wdarł się do niego intruz. Intruz w domu córki Estellona! Cóż, nie oszukujmy się, w obliczu zaistniałych okoliczności tatuś dokładnie wiedział, kto wywołał ten sygnał. Nate był przekonany, że nikt się tu nie zjawi. Poza Scarlett, która właśnie otrzymała sygnał alarmowy na swój telefon. Wmaszerował na piętro i otworzył drzwi do pierwszego napotkanego pokoju. Sypialnia. Idealnie. Położył się na łóżku i rozłożył wygodnie na poduchach, spoglądając w sufit. Czekał. Nathanael Vandenbroek
- Liczba postów : 111
Join date : 29/11/2012 Age : 823 Skąd : Gallifrey
by Scarlett Lana Estellon Wto Lis 12, 2013 2:53 pm Scarlett usłyszała dźwięk dobiegający z jej telefonu. Nie był to zwykły dzwonek oznaczający nową wiadomość, czy połączenie. Alarm - zdenerwowała się Lettie. Nie spieszyła się zbytni, bo po co? Często bywało tak, iż to po prostu urządzenie wysyłało fałszywe sygnały. Weszła spokojnie po schodach i raz jeszcze spojrzała na urządzenie, które wskazywało, iż rozpoczęcie ostrzeżenia, było spowodowane czymś w sypialni Elliany. Pchnęła drzwi i o mało dwa serca jej nie stanęły. Otworzyła szerzej oczy, jakby nie dowierzała temu co widzi. Chwila, ona NIE DOWIERZAŁA temu co widzi!
Scarlett Lana Estellon- Administrator
- Liczba postów : 254
Join date : 19/11/2012 Age : 411 Skąd : Gallifrey
by Nathanael Vandenbroek Wto Lis 12, 2013 5:16 pm Odchylił głowę w bok, zerkając w stronę drzwi. Scarlett stała w progu w sukience tak krótkiej, że biała tkanina z trudem cokolwiek zakrywała. Czyli tradycyjnie wyglądała prowokacyjnie i bosko. Choć trzeba przyznać, że miała minę, jakby zobaczyła stado tańczących Daleków. Nathan przeciągnął się leniwie i podniósł niespiesznie, ustawiając stopy na jasnej podłodze. Posłał Lettie delikatny uśmiech. Wstał i zrobił kilka kroków w jej stronę, zatrzymując się trzy metry od blondynki. - Stęskniłaś się? - zapytał, mimo że dobrze znał odpowiedź. Doskonale wiedział też, że prędzej zregeneruje się ze złości, niż się do tego przyzna. Ciekawe, czy tatuś przekazał jej już radosną nowinę? Nathanael Vandenbroek
- Liczba postów : 111
Join date : 29/11/2012 Age : 823 Skąd : Gallifrey
by Scarlett Lana Estellon Wto Lis 12, 2013 5:32 pm Stała niczym osłupiała i wgapiała się w mężczyznę. Po chwili Nate podniósł się i ruszył w jej stronę zadając pytanie, na które odpowiedź była tak oczywista, iż dziewczyna nie musiała nic mówić. Uśmiechnęła się pogodnie, pierwszy raz od niepamiętnych czasów. Ale zaraz... Jeśli ojciec dowie się, że mimo zakazu, Scarlett spotkała się z Nathanael'em zrealizuje swoje groźby. Nerwowo zacisnęła palce i z wielkim bólem powiedziała: - Musisz jak najszybciej wyjść. Scarlett Lana Estellon- Administrator
- Liczba postów : 254
Join date : 19/11/2012 Age : 411 Skąd : Gallifrey
by Nathanael Vandenbroek Wto Lis 12, 2013 6:10 pm Powstrzymał uśmiech cisnący się na usta. Opuścił wzrok na idealne, obnażone nogi Lettie i poświęcił im chwilę uwagi. Przypadkowo zahaczył spojrzeniem o drobniutkie dłonie, mocno zaciśnięte w pięści. Aż jej kostki zbielały. Nate pochylił się, żeby chwycić napiętą dłoń kobiety i uniósł ją do swoich ust. Delikatnie zacisnął zęby na jednym z pobielałych palców, dając Scarlett bodziec do rozluźnienia mięśni. - Nie będziesz mi życia układać - odparł miękko, prowokacyjnie unosząc do góry prawą brew. Nathanael Vandenbroek
- Liczba postów : 111
Join date : 29/11/2012 Age : 823 Skąd : Gallifrey
by Scarlett Lana Estellon Wto Lis 12, 2013 6:16 pm Scarlett denerwowała się jak rzadko kiedy. Nate przecież nie miał pojęcia, dlaczego dziewczyna go wygania. A na dodatek nie chciał słuchać! Musiał zauważyć, że blondynka zaciska piąstki, gdyż momentalnie ujął jej dłoń i magicznym sposobem sprawił, iż jej mięśnie zaczęły się rozluźniać. Może podziałało to na rękę, ale co z resztą ciała, która trzęsła się z poddenerwowania? Spoglądnęła na niego, jakby z żalem, lecz także radością w oczach. Cieszyła się, że po tak długim czasie zobaczyła mężczyznę, ale nie było jej do śmiechu, gdy myślała o tym, ze zaraz ta chwila się skończy. Ojciec w końcu się dowie, co się dzieje i na pewno to wszystko nie skończy się dobrze. - Ale ty nic nie rozumiesz... - spojrzała na niego spod zmarszczonych brwi. - Musisz odlecieć. Scarlett Lana Estellon- Administrator
- Liczba postów : 254
Join date : 19/11/2012 Age : 411 Skąd : Gallifrey
by Nathanael Vandenbroek Wto Lis 12, 2013 6:32 pm -Nigdzie się nie wybieram - oświadczył stanowczo i niespodziewanie pchnął dziewczynę na ścianę, przyciskając ją do zimnej płaszczyzny swoim ciałem. Siedemnaście lat to wystarczająco długo - uznał i pocałował Scarlett gwałtownie. Usłyszał, jak łapie powietrze i próbuje coś mówić, ale skutecznie zajął jej usta nie dopuszczając do głosu, dopóki nie poczuł, że przestała się miotać. Wtedy dopiero oderwał się od jej gorących warg i oddychając ciężko wychrypiał: - Wszystko rozumiem. Jedną ręką powiódł po jej gładkim udzie, drugą wplótł w wodospad blond loków. Jak nic zaraz dostanie w pysk. Nathanael Vandenbroek
- Liczba postów : 111
Join date : 29/11/2012 Age : 823 Skąd : Gallifrey
by Scarlett Lana Estellon Wto Lis 12, 2013 7:11 pm Scarlett poczuła, jak momentalnie ląduje na ścianie. Nathanael swoim ciałem zablokował dziewczynie jakąkolwiek ucieczkę. W sumie było jej to obojętne, bo nawet przez myśl jej nie przeszło, aby gdzieś się wybierać. Jego usta gwałtownie zetknęły się z wargami Lettie. Na początku chciała ostatni raz dać mu do zrozumienia, że jeśli to spotkanie się zaraz nie skończy, obaj pożałują. Brunet oderwał się na chwilę, i wypowiedział kilka słów, które zmieniły całą sytuację. Jak to? - pomyślała, ale nie miała czasu zadać pytania, gdyż skupiła się na dłoniach Nate, które dokładnie poznawały budowę ciała blondynki. Uniosła nogę i przysunęła nią Władcę jeszcze bliżej, jeśli w ogóle było to możliwe, po czym zostawiła ją w tej samej pozycji. Jedną ręką oplotła szyję mężczyzny, a drugą obejmowała kark. - Masz ochotę teraz mi wyjaśnić, jak się dowiedziałeś? - z trudem wyszeptała. - Czy może wolisz rano? - spojrzała na niego uwodzicielko, po czym delikatnie przygryzła wargę. Scarlett Lana Estellon- Administrator
- Liczba postów : 254
Join date : 19/11/2012 Age : 411 Skąd : Gallifrey
by Nathanael Vandenbroek Wto Lis 12, 2013 9:40 pm Wystarczyło jedno spojrzenie na przygryzioną wargę i stracił nad sobą kontrolę. Chwycił Władczynię za pośladki zmuszając jednocześnie, by objęła go udami. Całując zaciekle, zaniósł Lett do łóżka i bezceremonialnie ułożył na materacu, lądując na niej. Jego usta wędrowały teraz po jej szyi, znacząc drogę gorącym oddechem. Gdy dotarł do okolic ucha, oderwał się w końcu na chwilę i uniósł głowę tak, by mogła go widzieć. - Mój stary kumpel Alex mi powiedział - oznajmił z uśmiechem, po czym zaśmiał się gardłowo. Szybko jednak zgasił własny uśmiech i obdarzył Scarlett intensywnym spojrzeniem. -A teraz zamilcz wreszcie - zażądał jeszcze i nie bacząc na konwenanse, delikatność oraz to, czy w końcu nie oberwie w ryj - jednym, szybkim ruchem rozerwał jej sukienkę od dekoltu aż po sam dół. Nathanael Vandenbroek
- Liczba postów : 111
Join date : 29/11/2012 Age : 823 Skąd : Gallifrey
by Scarlett Lana Estellon Sro Lis 13, 2013 6:39 am Wszystko działo się w mgnieniu oka. Scarlett nagle znalazła się na łóżku, a jej sukienka została potraktowana skandalicznie. No cóż... przyjemności wymagają poświęceń. Blondynka leżała w samej bieliźnie. Położyła rękę na karku mężczyzny, zmuszając go do pocałunków w szyję. Jego wargi najpierw delikatnie muskające jej ciało, teraz wyglądały jakby chciały dziewczynę pożreć. Dobrze, że przynajmniej zdjęła (ykhym...) sukienkę. Pomogła Nejtowi pozbyć się zbędnych rzeczy, takich jak na przykład jego koszulka, po czym przewróciła go na plecy i usiadła w rozkroku. Z czułością zaczęła dotykać jego torsu. Delikatnie przekrzywiła głowę i spojrzała na niego z wymalowanym na twarzy półuśmiechem.
/nie czytałam Scarlett Lana Estellon- Administrator
- Liczba postów : 254
Join date : 19/11/2012 Age : 411 Skąd : Gallifrey
by Nathanael Vandenbroek Sro Lis 13, 2013 3:41 pm *** Obudził się pierwszy. Otworzył oczy i ostrożnie przetoczył się na bok, starając się nie zbudzić śpiącej Scarlett. Powędrował spojrzeniem dookoła siebie, patrząc najpierw na jej mocno potargane, rozsypane w nieładzie blond resztki czegoś, co wcześniej było lokami, później na rozrzucone po podłodze poduszki, wreszcie na przewieszone przez krawędź łóżka strzępy białej tkaniny. Uśmiechnął się, zerkając na krwistoczerwone ślady zadrapań na swoim ramieniu. Owocne popołudnie, tak by je właśnie określił. Odechciało mu się cierpliwości. Bezceremonialnie zdarł z dziewczyny nakrycie i przywitał ją głośno: - Wstawaj! - zażądał wesoło. - Wyśpisz się w nocy - objął zaspaną Władczynię w pasie i czekał, aż oprzytomnieje. Nathanael Vandenbroek
- Liczba postów : 111
Join date : 29/11/2012 Age : 823 Skąd : Gallifrey
by Scarlett Lana Estellon Sro Lis 13, 2013 4:05 pm Dotąd cieplutka kołderka spoczywająca na drobnym ciele Władczyni, została brutalnie z niej ściągnięta. Nie do końca przytomna, zarejestrowała słowa Nathanaela. Delikatnie rozszerzyła powieki i ujrzała nad sobą (the) mężczyznę, przyglądającego się jej z uwagą. Wciąż zaspana z prawie zamkniętymi oczami uśmiechnęła się nieznacznie. Dzięki pomocy bruneta, usiadła, po czym oparła się na łokciach. Spojrzała na niego z iskierkami w oczach,przypominając sobie zdarzenia z poprzednich kilku godzin, stwierdziła, że Nate nie był dobry tylko w sarkazmie. Przybliżyła się i musnęła swoimi ustami jego. Zaraz potem wstała i nie przyjmując się zbędnym okryciem ciała, powędrowała do garderoby mieszczącej się w jej pokoju. Jednak za nim przekroczyła próg, odwróciła się, spoglądając na swoją sukienkę, a raczej to co z niej zostało. Popatrzyła na Nathanaela i pokręciła głową, dając do zrozumienia, że kiedyś się odwdzięczy. Założyła nowy, jak zwykle zniewalający strój i z powrotem weszła do pokoju. W jej głowie na chwilę rozbrzmiały oklaski niewidzialnego tłumu, który w ten sposób wyrażał aprobatę dla jej nowego ubrania. Dopiero teraz przypomniała sobie o pewnym szczególe. Może nie zbyt ważnym, ale w każdej chwili mogącym okazać się w miarę istotnym. Zerknęła na swój pierścionek, wystawiając rękę do przodu.
Scarlett Lana Estellon- Administrator
- Liczba postów : 254
Join date : 19/11/2012 Age : 411 Skąd : Gallifrey
by Nathanael Vandenbroek Sro Lis 13, 2013 5:00 pm Wróciła po chwili, dumnie prezentując na sobie kolejną białą sukienkę. Nate obrzucił jej sylwetkę spojrzeniem pełnym uznania i uniósł kącik ust w koślawym uśmiechu zadowolenia. Scarlett ni z tego ni z owego zmieszała się i z zakłopotaniem pochyliła głowę, po czym uniosła do góry ozdobioną pierścionkiem dłoń. Czyżby gryzło ją sumienie? Nathan, siedzący teraz na skraju łóżka, rozłożył ręce w geście bezradności. Przecież nie będzie jej tego pierścionka ściągał siłą, czy właśnie tego się obawiała? Zerknął na zmartwioną blondynkę z łobuzerskim błyskiem w oku. Pozostawało tylko podjąć próbę powiedzenia kiepskiego żartu. -Bzykałem cię w waszym wspólnym łóżku? - uśmiechnął się wesoło, pewien, że zaraz wyleci przez najbliższe okno. Nathanael Vandenbroek
- Liczba postów : 111
Join date : 29/11/2012 Age : 823 Skąd : Gallifrey
by Scarlett Lana Estellon Sro Lis 13, 2013 5:12 pm Scarlett przymrużyła oczy, posyłając mu mordercze spojrzenie, jednocześnie zakładając ręce na biodra. - Chris ze mną nie mieszka - odpowiedziała z ulgą. - Jeszcze... - zakończyła ewidentnie nie mając ochoty poruszać tematu jego osoby. Miała nadzieję, że Nathanael to dostrzegł i nie będzie drążył tematu. Wiedziała jaki on jest, ale przynajmniej raz mógłby nie zlekceważyć sygnałów. - To może teraz powiesz mi co cię skłoniło do przylecenia - przelecenia - do mnie? - mnie? - usiadła na progu łóżka, bacznie obserwując Władcę. Scarlett Lana Estellon- Administrator
- Liczba postów : 254
Join date : 19/11/2012 Age : 411 Skąd : Gallifrey
by Nathanael Vandenbroek Sro Lis 13, 2013 5:28 pm Obserwował ją uważnie, gotów w razie czego zrobić unik, ale najwyraźniej Lett nie była dziś w walecznym nastroju. Zamiast rozdawania ciosów postanowiła po prostu przysiąść obok niego i rozpocząć rozmowę. - Przecież ci powiedziałem - odparł. - Twój tatuś mnie zaprosił - bawiła go myśl, że Scarlett zachodzi teraz w głowę, by cokolwiek z tego pojąć. Sytuacja była tak nieprawdopodobna, jakby ktoś ją sobie wymyślił dla średnio udanego żartu. Choć zdaniem Nathanaela, żart był w istocie bardzo udany. Nathanael Vandenbroek
- Liczba postów : 111
Join date : 29/11/2012 Age : 823 Skąd : Gallifrey
by Scarlett Lana Estellon Sro Lis 13, 2013 5:55 pm - Tak? - zdziwiła się Scarlett. - I kazał wleźć do mojego, a w zasadzie mojej przyjaciółki, łóżka? - wykrzywiła twarz w uśmiechu patrząc w jego piwne oczy. - A tak pomijając mojego tatusia: zawsze witasz się w taki sposób z kobietami po długim czasie rozłąki? - uniosła brew, a po jej twarzy przemknął cień uśmiechu.
Scarlett Lana Estellon- Administrator
- Liczba postów : 254
Join date : 19/11/2012 Age : 411 Skąd : Gallifrey
by Nathanael Vandenbroek Sro Lis 13, 2013 6:06 pm - Zawsze- odrzekł z rozbawieniem. - Koniecznie powinnaś też zobaczyć, jak witam się po krótkiej rozłące - dodał i wyciągnął dłoń, układając ją na kolanie Scarlett. Nie miał okazji przyjrzeć się jej wcześniej dokładnie, ale teraz dostrzegł, że coś się w niej zmieniło. Była trochę jak... zgaszona gwiazda. Smutna. Gdzieś podział się jej dawny pazur. - Powiedzmy, że coś mi zawdzięcza - odpowiedział tajemniczo na postawione przez nią pytanie. Nathanael Vandenbroek
- Liczba postów : 111
Join date : 29/11/2012 Age : 823 Skąd : Gallifrey
by Scarlett Lana Estellon Sro Lis 13, 2013 6:29 pm - Przestań mówić mi takie rzeczy, bo się zarumienię - powiedziała teatralnie kładąc dłoń na policzku. - Tylko może chwilę poczekajmy, aż te ślady na twoim ramieniu się trochę zagoją - spojrzała na niego uwodzicielko unosząc brew. Szybko wstała i z obojętnością zdjęła pierścień dotychczas zdobiący jej palec. Położyła go na szafce nocnej przyjaciółki i z uśmiechem od ucha do ucha rzekła: - I tak nigdy mi się nie podobał... - to, z jakim obrzydzeniem patrzyła na niego przebijało wszystko. Nawet Zoe. Odwróciła się do Nathanaela, po czym wmaszerowała wesoło do jego TARDIS. Upewniwszy się, iż mężczyzna podążył za nią oznajmiła: - Ja prowadzę - mrugnęła. - Wyyyyybieeeraaaam...Planetę Stokrotek! W końcu ktoś pierwszy musi zerwać kilka chwastów - zapowiedziała z iskierkami w oczach. Scarlett Lana Estellon- Administrator
- Liczba postów : 254
Join date : 19/11/2012 Age : 411 Skąd : Gallifrey
by Sponsored content Sponsored content
Similar topics Similar topics
Pozwolenia na tym forum: Nie możesz odpowiadać w tematach
| |