|
by Aria Villarin Wto Gru 11, 2012 1:35 pm Apalapucia została obwieszczona drugim z kolei najchętniej odwiedzanym miejscem we wszechświecie przez wymagających, ciekawskich, międzygwiezdnych podróżników. Drugim, zaraz po Planecie Kawiarni… Apalapucia jest planetą usytuowaną w odległości dwóch miliardów lat świetlnych od Ziemi. Znajdziesz tu dziesiątki urokliwych miejsc i zapierających dech w piersiach widoków, do których należy między innymi przepiękne, pokryte lustrzaną powierzchnią pasmo górskie Glasmir. Bajkowego uroku nadają planecie rozsiane po niej strzeliste, srebrne kolumnady. To wszystko otulone jest fioletowym niebem, które mieni się różowawym odcieniem. Pobyt tutaj z pewnością umili ci bogata w tlen atmosfera. Apalapucianie są wyglądem zbliżeni do Władców Czasu i tak jak oni posiadają ludzką sylwetkę oraz podwójny układ sercowo-naczyniowy. Jeżeli chodzi o kulturę, znani są oni ze swojego zwyczaju kopiowania pomysłów od innych gatunków – Apalapucia wypełniona jest dziełami sztuki z całego wszechświata, a nawet… kopiami całych lokalizacji! Mieszkańcy Apalapucii są gatunkiem dość dobrze rozwiniętym cywilizacyjnie. Opracowali technologię umożliwiającą manipulację upływem czasu, pozwalającą na funkcjonowanie różnych osób w różnych czasach, ale w tej samej przestrzeni. Dzięki temu możesz w ciągu jednego dnia przeżyć całe miesiące, a nawet lata! Apalapucianie znani są również z dobrze rozwiniętej, nowoczesnej technologii teleportacyjnej, ułatwiającej mieszkańcom i turystom podróżowanie po tej pięknej planecie. Aria Villarin- Administrator
- Liczba postów : 178
Join date : 19/11/2012 Age : 636 Skąd : Gallifrey
by Dorian White Czw Mar 07, 2013 7:20 pm Dorian siedział w fotelu i czekał aż wykład dobiegnie końca. Udzielanie mu instrukcji najwyraźniej sprawiało dziewczynie przyjemność, toteż grzecznie siedział i słuchał. Zamilkła i uśmiechnęła się szeroko, a blondyn wciąż się w nią wpatrywał nie wiedząc czy czekać na ciąg dalszy. W tym właśnie momencie jednak wylądowali, a konsola z radością oznajmiła im, że nie trafili na Gallifrey. Dorian zerwał się ze swojego miejsca i ruszył w kierunku serca TARDIS. - No i jak ja mam to niby wykorzystać? - rzucił w stronę Elliany. - Na Gallifrey miało być - zwrócił się z kolei do statku. - Albo dobra, poddaję się, totalny luz i stawiam na bycie miłym. Libur, jakież były powody, dla których zostaliśmy tu przetransportowani? - odezwał się tym razem chłodno i w nieco wymuszony sposób powściągliwie. - To jest piękna planeta i myślę, że dobrze się tu tańczy. Mam ochotę poczuć atmosferę tego miejsca - dobiegła ich szczera odpowiedź konsoli. Odruchową reakcją White'a był fac-e-palm. Ostatnio zmieniony przez Dorian White dnia Czw Mar 21, 2013 7:54 pm, w całości zmieniany 1 raz Dorian White- Moderator
- Liczba postów : 58
Join date : 21/11/2012 Age : 797 Skąd : Gallifrey
by Elliana Noelle Orionis Pon Mar 11, 2013 6:38 pm Po krótkiej chwili totalnej petryfikacji wszystkich komórek swojego organizmu, Ellie doszła do siebie. Odrzuciła głowę do tyłu, wodospadem blond włosów zalewając konsolę Libur i wybuchnęła głośnym, serdecznym śmiechem. Jakże ta rezolutna TARDIS przypominała jej Cadana! Wybić się poza ciasne i sztywne ramy schematu - ten wspólny cel obrali sobie zarówno statek White'a, jak i jej brat. Otwartą dłonią przejechała po barierce przy konsoli, głaszcząc ją delikatnie. Dorian wykonał rozpaczliwego facepalma, na co Elliana roześmiała się raz jeszcze, choć tym razem znacznie już ciszej i z większa dozą samokontroli. Życie ewidentnie cię boli - pomyślała bez cienia współczucia. Żałowała, że był tak dobry w powściąganiu emocji - chętnie zobaczyłaby choć niewielką piaskową burzę na tej spokojnej, nudnej pustyni, jaką była postać White'a. -TARDIS ma rację. Poczujmy atmosferę Apalapucii. Jest cudowna! - wykrzyknęła i zakręciła się wokół własnej osi, delikatnie przymykając powieki. Oczywiście wiedziała, że nic z tego. Mr Grumpy z pewnością prędzej zamieniłby się w kamień, niż wdałby się w pląsy z obcą dziewczyną. Nie zamierzała bynajmniej psuć sobie dobrej zabawy z tego powodu. Tanecznym krokiem wydostała się na zewnątrz i wzięła głęboki oddech. Rozkoszny haust powietrza wypełnił jej płuca, dostarczając organizmowi przyjemnego zastrzyku tlenowego. Wylądowali na terenie dawnego ośrodka rekreacyjnego, toteż Ellie znajdowała się właśnie w rozległym parku tego przybytku. Rozejrzała się wokół w poszukiwaniu czegoś, co przyciągnęłoby jej uwagę. Elliana Noelle Orionis
- Liczba postów : 56
Join date : 30/12/2012 Age : 471 Skąd : Gallifrey
by Dorian White Czw Mar 21, 2013 8:35 pm -...Poczujmy atmosferę... - dobiło się do uszu Doriana. Chłopak uniósł oczy znad swojej dłoni i zdążył zarejestrować już jedynie błyszczącą blond czuprynę znikającą w drzwiach. - Nie, nie, nie, nie... Mamy lecieć na Gallifrey - Mówił do siebie ruszając za dziewczyną w pogoń. - A z tobą się jeszcze policzę - rzucił przez ramię w kierunku konsoli. White wypadł przed drzwi statku i rozglądał się dookoła. W świetle słońca dostrzegł błysk cekinów ze sweterka Elliany. Podążył za dziewczyną. Szybko zrównał z nią swój krok. - Wydawało mi się, że mieliśmy wracać na Gallifrey - rzucił zaczepnie. Dorian White- Moderator
- Liczba postów : 58
Join date : 21/11/2012 Age : 797 Skąd : Gallifrey
by Elliana Noelle Orionis Sob Kwi 27, 2013 1:03 pm - Nie przynudzaj - doradziła Ellie, krzywiąc twarz w delikatnym grymasie dezaprobaty. Nie spojrzała nawet na wyraźnie strapionego White'a, bowiem jej oczy wciąż ciekawskim pląsem skanowały otoczenie. W skupieniu ułożyła usta w niewielki dzióbek, jakby się nad czymś zastanawiała, a następnie bezwiednie przygryzła dolną wargę. No dalej, niech wydarzy się cokolwiek - wysłała swój przekaz myśli daleko we wszechświat. Jak na złość jednak w tym wielkim, piękny ogrodzie panował idealny spokój. Możnaby wręcz odnieść wrażenie, że było zbyt spokojnie. Smętnie zerknęła na Doriana, który wyglądał zupełnie tak, jakby miał ochotę przypiąć ją do smyczy. Zrobiła dwa wolniutkie, ostrożne kroki w bok, zwiększając tym samym dystans pomiędzy nimi. - Zdarza ci się czasami wyluzować? - spytała znienacka, choć przecież odpowiedź była bardziej niż oczywista: - nie. Elliana Noelle Orionis
- Liczba postów : 56
Join date : 30/12/2012 Age : 471 Skąd : Gallifrey
by Dorian White Sob Kwi 27, 2013 1:04 pm Słysząc komentarz Ellie o przynudzaniu Dorian na prawdę poczuł się jak tysiącletni starzec. Może faktycznie trochę przesadzał? Przecież nic się nie stanie jeśli zrobią sobie małą wycieczkę. Prawda? Chłopak odetchnął spokojnie i przywołał na twarz blady uśmiech. - Chcesz żebym się wyluzował? Żebym był zabawny? Mam cię zacząć łaskotać? Chcesz konfetti? - wyrzucił z siebie szereg pytań, na koniec wyrywając kępkę dzikiej trawy i rzucając nią w dziewczynę. Po tym geście rozłożył ramiona i podał na wznak na trawniku. - Jakie piękne niebo - szepnął czując się jak kompletny idiota i mając przykrą świadomość tego, że Elliana pewnie uznaje go tej chwili za niezrównoważonego psychicznie. Dorian White- Moderator
- Liczba postów : 58
Join date : 21/11/2012 Age : 797 Skąd : Gallifrey
by Elliana Noelle Orionis Sob Kwi 27, 2013 1:59 pm Nie za bardzo wiedziała, jak się zachować, więc po prostu położyła się obok niego na trawie. Nie była zniesmaczona jego zachowaniem, raczej zaskoczona i zafascynowana. Wpatrywała się w znieruchomiałego Doriana z szerokim uśmiechem na ustach. - Tu niebo jest zawsze ładne - zaczęła, jednak szybko urwała, nie mając pomysłu, co jeszcze mogłaby powiedzieć. Czuła się przy nim coraz bardziej niezręcznie, niemal fizycznie odczuwała jego nieprzychylne myśli krążące wokół własnej głowy. Uważał ją za nienormalną, była tego pewna. Niechby chociaż uderzył w nas meteoryt... - myślała desperacko. Jednak nie wydarzyło się zupełnie nic. Powoli uniosła głowę i oparła się na łokciu. Nagle jej uwagę przykuł niewielki przedmiot znajdujący się na ramieniu White'a. - Masz tu coś - powiedziała, chwytając w dwa palce małą, zieloną perełkę. - Aaa! - wykrzyknęła po chwili, bo nieduża kuleczka zostawiła na jej palcach piekące znamię. -Co to jest? - spytała zaintrygowana i lekko przestraszona. Elliana Noelle Orionis
- Liczba postów : 56
Join date : 30/12/2012 Age : 471 Skąd : Gallifrey
by Dorian White Sob Kwi 27, 2013 3:53 pm Elliana dołączyła do niego, co przyjął z niemałym zdziwieniem. Leżał dalej bez ruchu i zdawało się, że szukał czegoś między chmurami. Co ja tu robię? - tłukło mu się po głowie. Z odrętwienia wyrwał go pisk towarzyszącej blondynki. Uniósł się na łokciu i obrzucił spojrzeniem małą zieloną kulkę, która najwidoczniej była głównym powodem zamieszania a obecnie zaczynała pęcznieć. - Cholera - rzucił tylko i zerwał się z trawy. - Wstawaj natychmiast - rzucił podciągając dziewczynę do góry. - Myślałem, że już się tego pozbyli, ale widocznie się przeliczyłem. To jest globillo verde i z pewnością nie jedyne. Właśnie wysyła sygnały do swoich pobratymców i niedługo więcej będziesz miała takich - wskazał na ślady na palcach Ellie. - Chyba, że się stąd wyniesiemy - po chwili wahania dodał jeszcze - Niekoniecznie do Libur. Dorian White- Moderator
- Liczba postów : 58
Join date : 21/11/2012 Age : 797 Skąd : Gallifrey
by Elliana Noelle Orionis Sob Kwi 27, 2013 4:34 pm Dorian w mgnieniu oka zmienił się w bohaterskiego, nieustraszonego rycerza i gwałtownie postawił Ellie na nogi. Była zbyt wystraszona, żeby się buntować, szczególnie że White zaczął na nią (do niej?) krzyczeć. Po jego krótkim, choć zaskakująco szczegółowym wyjaśnieniu, Ellie rzuciła się przed siebie biegiem. -Chodźmy! - wykrzyknęła na wypadek, gdyby chłopak nie ruszył za nią. Całą wieczność zajęło jej do biegnięcie do olbrzymiego budynku, który kiedyś był ośrodkiem rekreacyjnym. Znaleźli się w śnieżnobiałym hallu, przeraźliwie pustym i chłodnym. Gdy Elliana się odezwała, w pomieszczeniu rozległo się metaliczne echo. -Już mi tak zostanie? - spytała niepewnie, unosząc dłoń i pokazując dwie malutkie blizny, jakie pojawiły się na jej palcach. Przeraźliwie ją to piekło. Elliana Noelle Orionis
- Liczba postów : 56
Join date : 30/12/2012 Age : 471 Skąd : Gallifrey
by Dorian White Sob Kwi 27, 2013 5:03 pm Jak to dobrze, że Ellie należała do dziewczyn, które szybko łapią co się do nich mówi. Ogród był ogromny toteż dotarcie do pozostałości po ośrodku zajęło im chwilę. Schowali się w jednym z pustych, białych pomieszczeń, z resztą, one wszystkie tak tu wyglądały. Orionisówna wydawała się całkiem mocno przestraszona, ciekawe, bo na co dzień nie sprawiała wrażenia osoby płochej. Dorian ujął w dłonie jej sparzone palce i zaczął im się dokładnie przyglądać. - Jak długo tę kulkę trzymałaś? - spytał rzeczowo. - Musimy to opatrzyć, bo może być nieprzyjemnie. Tu gdzieś powinniśmy znaleźć odpowiednią maść. Chodź - zarządził puszczając jej rękę. Otworzył pierwsze drzwi po prawej i wszedł do środka. Spodziewał się wszechobecnej bieli więc widok kolorów na ścianach niezwykle go zaskoczył. Pomieszczenie pokryte było wielobarwnymi rysunkami, które dawno temu zostawić musiała to ręka dziecka. Pod ścianami rozstawiono kilka skrzyń, niektóre zatrzaśnięte były wielkimi kłódkami. - Nie tu - rzucił do Ellie wracając do hallu. - Niemniej, później możemy zobaczyć co się w tych skrzyniach kryje. Zabrał się za penetrację kolejnych pokoi. Dorian White- Moderator
- Liczba postów : 58
Join date : 21/11/2012 Age : 797 Skąd : Gallifrey
by Gaytia III Demarchelier Pon Kwi 29, 2013 7:29 pm To niesamowite ja może zadziałać na dziewczynę widok swojej (prawie) rodzimej planety. Można by nawet powiedzieć, że alarm, który siał panikę w całej rasie władców, Gaytii nie przeszkadzał. W sumie sprawiał, iż cieszyła się jeszcze bardziej, mogąc dostrzec tyle osób (prawie) swojego gatunku w jednym miejscu. Miała ochotę podbiec do każdego z nich i zrobić sobie zdjęcie. Nawet jeśli dla fotografowanej osoby trzeba byłoby nałożyć worek na głowę i najlepiej nigdy go nie zdjąć. Gdy wszystko się uspokoiło, a jej ojciec został wezwany na krótką pogawędkę "co i jak" z t y m i ważnymi, szałaput wpadł na pomysł. W głowie blondynki przemknęło tysiącpięćsetstodziewięćset myśli i zanim wyobraziła sobie jak bardzo będzie żałować tego co zaraz zrobi, już siedziała w środku wehikułu i odtwarzając wszystko co robił jej ojciec baaaardzo niepewnie, a wręcz z odrobiną strachu, wklepała współrzędne, które widniały na ekranie pod nazwą "warte zwiedzenia". Twarz Gai rozpromieniła się w uśmiechu i czekając na dopiero co poznane dźwięki rozruchu statku, sięgnęła po najbliższe krzesło, po czym odwróciła go w stronę drzwi. Usiadła na nim, założyła nogę na nogę i jak gdyby nigdy nic, czekała aż hałas ustanie, a ona będzie mogła zaczerpnąć powietrza zwycięstwa (no heleł, pokierowała SAMA statkiem!). Z wielką nadzieją i oczami jak przy niezłym zatwardzeniu, Gaytia wyszła ze statku i ze zdumieniem stwierdziła, że wylądowała w pokoju! Nagle zaczęła po nim biegać, dotykając wszystkiego co wlezie. Cieszyła się jak dziecko, które dostanie cukierka, albo pedobear w przedszkolu. Nagle drzwi do pokoju zaczęła się otwierać. Najprawdopodobniej schowałaby się z powrotem w TARIDSie, ale zanim zdążyła cokolwiek zrobić, do pomieszczenia wkroczył jakiś blond mężczyzna(lol), a zaraz po nim dość ładna także blond dziewczyna. Gaytia stała jak zamurowana i była w stanie jedynie podbiec do statku i delikatnie schować się za róg, choć kompletnie nie wpływało to na jej widoczność. Ostatnio zmieniony przez Gaytia III Demarchelier dnia Sro Maj 01, 2013 12:30 pm, w całości zmieniany 1 raz Gaytia III Demarchelier
- Liczba postów : 14
Join date : 26/12/2012 Age : 30 Skąd : Anglia
by Elliana Noelle Orionis Sro Maj 01, 2013 8:19 am Dreptała za Whitem posłusznie od pokoju do pokoju w poszukiwaniu pożądanych medykamentów. Dłoń paliła ją niemiłosiernie, jednak Ellie zacisnęła zęby z mocnym postanowieniem, że nie da po sobie poznać, jak bardzo wrażliwą na ból była osobą. W pewnym momencie jej mechaniczny, bezrefleksyjny krok został urwany, ponieważ natrafił na przeszkodę w postaci niewzruszonego niczym posąg ciała Doriana, który z bliżej nieokreślonych przyczyn postanowił się nagle zatrzymać. Dziewczyna wpadła na jego plecy, przeklinając pod nosem siarczyście. Wtedy właśnie dostrzegła dorodną kępkę blond włosów, wystających zza znajdującej się w białym pokoju TARDIS. Wło sy były - jak nietrudno się domyslić - przytwierdzone do kobiecej twarzy, która z kolei wyposażona była w parę szeroko otwartych, śmiertelnie przerażonych, ciemnobłękitnych oczu. -Masz w tym apteczkę? - spytała Elliana bezceremonialnie i ruszyła w kierunku nieznajomej. Elliana Noelle Orionis
- Liczba postów : 56
Join date : 30/12/2012 Age : 471 Skąd : Gallifrey
by Dorian White Sro Maj 01, 2013 5:45 pm W miarę sprawdzania kolejnych pomieszczeń, Dorian czuł narastającą frustrację. Białe pomieszczenia zostały całkowicie opróżnione z wszelkiej zawartości. Z każdym kolejnym pustym pokojem szansa na odnalezienie medykamentów niestety malała. Jakimż zatem zaskoczeniem było to dla White'a, gdy za którymiś z kolei drzwiami ujrzeli TARDIS a tuż obok niego próbującą się chyba chować młodziutka Władczyni Czasu. Ellie kierując się teraz głosem rozsądku kontynuowała poszukiwania. Dorian natomiast postanowił dowiedzieć się czegoś o nieznajomej. - Jeśli przybyłaś tu pozwiedzać to wybrałaś dość niefortunną porę. Polecam zmienić czas tak z 50 lat do tyłu. Dorian White- Moderator
- Liczba postów : 58
Join date : 21/11/2012 Age : 797 Skąd : Gallifrey
by Gaytia III Demarchelier Sro Maj 01, 2013 7:16 pm Chowała się za rogiem swojego statku, zupełnie jak dziecko. Brakowało jeszcze przykrycia dłonią oczu, w nadziei, iż nagle stanie się niewidzialna. Szczerze mówiąc bardzo sobie tego życzyła. Skoro podróże w czasie są możliwe, to dlaczego nie można by ukryć się w tenże sposób? Właśnie, ciekawe ile niesłychanych rzeczy, które zwykłego człowieka doprowadziłyby do utraty przytomności, będzie mogła ujrzeć Gaytia i utrzymać się przy życiu? Nowo przybyli ludzie, czy też inne istoty na pewno nie będące mieszkańcami Ziemi, rzucili jej lekko zaciekawione spojrzenie. Blondynka opanowała się. No dobra, nie do końca, ale przynajmniej udało jej się trochę opanować drżenie rąk. Uświadamiając sobie jak bardzo idiotycznie musi wyglądać, wychylając się za wehikułu. Szybko zrobiła krok w bok i wyprostowała przykładając rękę do czoła jakby próbowała sobie coś przypomnieć. Zaczęła rozglądać się nerwowo szukając okna do ucieczki, albo czegoś, co pozwoliłoby jej zniknąć. Nie wiedziała dlaczego tak się zachowuje.Zazwyczaj nie miała problemu z nawiązywaniem znajomości. Może tak działa na nią nowa planeta, a raczej nowe istoty, które spotykała nawet wtedy, gdy tak bardzo tego nie chciała. Nagle niezręczną ciszę przerwała dziewczyna, pytając o jakąś apteczkę. Również "dzień dobry".Brak kultury w niektórych miejscach przerażał Gaię, mimo iż jej samej daleko do ideanalnej rodziny sztywnych królewiczów. W odpowiedzi wzruszyła ramionami i spojrzała na chłopaka. - Właściwie to nawet nie wiem, gdzie jestem - znów wzruszyła ramionami i przeczesała palcami włosy, coraz zerkając na jego towarzyszkę. - Coś złego się tu dzieje? Może możemy pomóc? - Kocham pakować się w kłopoty! - A właściwie jest tu jakaś dyskoteka? - No jasne! Przecież najlepiej pytać się o takie rzeczy w najbardziej nieodpowiednich momentach. W końcu to coś, co Gaytia potrafiła najlepiej. - What evs? Zastanowiła się chwilę, czy to co robi, będzie oby dobrym rozwiązaniem. I tak ojciec ją zabije, jak tylko ją znajdzie. - Co do apteczki: nie wiem... to tak jakby nie mój statek - podrapała się po głowie, myśląc jak to zabrzmiało. - Możecie poszukać - zaproponowała. Gaytia III Demarchelier
- Liczba postów : 14
Join date : 26/12/2012 Age : 30 Skąd : Anglia
by Dorian White Sro Maj 01, 2013 9:37 pm Odpowiedź blondynki przez chwilę sprawiła, że Dorian znów zaczął wierzyć w stereotypy. Nie chciał teraz udzielać informacji turystycznych, bo wiedział jak bardzo ból musi doskwierać Ellie. Zatem na pytania postawione przez nieznajomą odpowiedział tylko: - Dzieją się tu złe rzeczy, jednak ma to związek z naturą planety i naprawianie tego nie leży w naszej jurysdykcji. Jeśli pozwolisz, to później opowiem ci szczegóły, a teraz zajmę się tą apteczką. Po czym zgodnie z pozwoleniem wparował do środka TARDIS. Sprawdził standardowe miejsce na apteczkę, jednak tam jej nie znalazł. Podszedł do schowków przy konsoli. Pierwszy z nich był pełny bezużytecznych rzeczy, drugi zawierał poupychane ubrania. - Jakim cudem znalezienie maści może być takie trudne?! - warknął pod nosem. Wstał i zaczął klikać w klawiaturę pokładowego komputera. Jak wynikało z bazy danych, zestaw do pierwszej pomocy znajdował się na małej półce nad drzwiami. Bez sensu. Dorian pospieszył tam i po chwili zdobył potrzebną tubkę maści. Wyszedł znów ze statku i podszedł do Orionisówny. - Daj te ręce - zarządził bez zgryźliwości, po czym ujął jej sparzoną dłoń i delikatnie zaczął rozprowadzać łagodzącą maść. Starał się zrobić to jak najostrożniej, jednak któż by nie syknął mając palce poparzone globillo verde? Skończywszy zakręcił tubkę i schował ją do apteczki. Spojrzał w twarz Ellie i z krzepiącym uśmiechem rzucił: - Teraz będzie dobrze. Odniósł pudełko z powrotem do TARDIS a później wrócił do kobiet z zamiarem przeprowadzenia spokojnej rozmowy z nowopoznaną. Dorian White- Moderator
- Liczba postów : 58
Join date : 21/11/2012 Age : 797 Skąd : Gallifrey
by Elliana Noelle Orionis Czw Maj 02, 2013 5:28 am Ellie stała nieruchomo z obawy, ze jeśli choćby drgnie, a co za tym idzie rozluźni napięte jak struna mięśnie całego ciała, z jej ust wydostanie się niechciany, głuchy okrzyk. Gdy White rozprowadzał specyfik na jej sparzonych palcach, wyrwało jej się krótkie syknięcie. Zacisnęła zęby jeszcze mocniej i zerknęła na Władcę ukradkiem. Może pomyśli, że to ze zniecierpliwienia - wypowiedziała w myślach naiwne życzenie. Dorian zakończył wreszcie swoje tortury i puścił dłoń Elliany, dzięki czemu dziewczyna mogła się w końcu rozluźnić. Pochwyciła jego uważne spojrzenie i odparła tylko: -Dzięki - przypominało to trochę warknięcie, choć przecież nie była rozgniewana. Spojrzenia Władców Czasu spoczęły teraz na drobnej przybyszce. Ellie mimowolnie uśmiechnęła się na widok trochę jeszcze przestraszonej, ale sprswiającej wrażenie sympatycznej buzi. -Komu zawinęłaś TARDIS? - spytała pogodnie, przywołując na myśl wydarzenia sprzed lat, kiedy to Cadey podprowadził ojcu statek. No właśnie, Cade. Ciekawe, czy już uporał soę z kwiecistą manipulantką. Elliana Noelle Orionis
- Liczba postów : 56
Join date : 30/12/2012 Age : 471 Skąd : Gallifrey
by Gaytia III Demarchelier Czw Maj 02, 2013 9:34 am Gbur od razu pomyślała Gaytia. Jak chcesz mogę podrzucić cię do mojej rodziny. Mało tego: mam nawet cztery siostry. Szukasz dziewczyny? Nerwy pomieszane ze radością dawały dziwny wyraz twarzy. A jeszcze dziwniej czuła się w środku. Nie masz co robić? Zaproś obcych kosmitów do NIE twojego statku i pozwól im robić co chcą! Zajebisty pomysł. Mężczyzna szukał apteczki w najbardziej oczywistych miejscach, ale przecież to by było za proste. Po kilku minutach sięgnął nad drzwi, chwytając poszukiwany obiekt, po czym wyjął maść i posmarował nią dłoń towarzyszki. Widać, iż zabieg nie był zbyt pozytywnie oczekiwanym momentem, gdyż po kilku chwilach rozsmarowywania preparatu, dziewczyna cicho syknęła. Blondynka przeniosła na nią wzrok i spytała o wcześniej wspomniany "pożyczony" statek. - Statek jest mojego ojca - Habiela Demarchelier - odparła obojętnie, machając ręką, choć na jej twarzy pojawił się uśmiech. - Jest jakimś... wicegenerałem? Albo coś takiego... - kompletnie nie miała pojęcia co na tej planecie to oznacza. Powtórzyła tylko to, co szeptali ludzie, kiedy wchodzili do sali podczas alarmu. Gaytia III Demarchelier
- Liczba postów : 14
Join date : 26/12/2012 Age : 30 Skąd : Anglia
by Dorian White Pią Maj 03, 2013 10:12 pm Niewyobrażalne, kolejna generalska córka. Dorian nie wiedział czy to złośliwość losu czy też jeden wielki spisek. Niezależnie od tego, przezornie nieco odchylił się do tyłu. - To co tu dokładniej robisz? Jakoś wcześniej to do mnie nie dotarło. Pytałaś chyba o jakąś dyskotekę... - odezwał się, żeby nie było, że pozostaje bierny. Dorian White- Moderator
- Liczba postów : 58
Join date : 21/11/2012 Age : 797 Skąd : Gallifrey
by Elliana Noelle Orionis Sob Maj 04, 2013 1:22 pm Dorian zajął się uprzejmościami, podczas gdy Ellie zamyśliła się nieznacznie. Jej dłoń powędrowała teraz ku głowie i zatonęła w złotych falach jej jasnych włosów. Dziewczyna oczywiście znała Habiela, jednakże nigdy nie udało jej się poznać żadnej z panien Demarchelier. Wiadomo było powszechnie, że Vice-Estellon, jak nazywało go żartobliwie towarzustwo, oczywiście za jego plecami - posiadał rodzinę i to nawet dość liczną. Nie osiadła ona jednak na Gallifrey, co w pewnym sensie odrobinę kłóciło się z pełnioną przez Habiela funkcją, nikt jednak ze środowiska nie odważył się tego wytknąć bezpośrednio. Tym czasem oto stała przed nią skrywana latami córka generała! Elliana uśmiechnęła się serdecznie do przybyszki i stwirdziła beztrosko: -Habiel niechybnie urządzi ci dyskotekę, jak cię tylko znajdzie - choć jej słowa same w sobie nie wróżyły niczego dobrego, to lekki ton, jakim zostały wypowiedziane wskazywał jednoznacznie, że nie ma się tutaj czym przejmować. Ellie radośnie kontynuowała pogawędkę - Ile masz teraz lat? - uśmiech nie znikał z jej twarzy i dziewczyna czuła się całkiem tak, jakby właśnie witała nowego członka rodziny. Elliana Noelle Orionis
- Liczba postów : 56
Join date : 30/12/2012 Age : 471 Skąd : Gallifrey
by Gaytia III Demarchelier Nie Maj 05, 2013 9:01 am Zwróciła się do chłopaka: - Mój ojciec dostał wezwanie, czy coś w tym stylu i musiał lecieć, a ja ubłagałam go żeby zabrał mnie ze sobą - streściła historię najbardziej jak mogła i przeniosła wzrok na blondynkę. - Teraz mam osiemnaście lat i szczerze mówiąc mój ojciec unikał tematu Władców Czasu jak ognia. Właściwie niewiele wiadomo mi na ten temat - uśmiechnęła się niewinnie. Choć był inteligentna porównywalnie do mieszkańców Gallifrey, to przecież wiedzy nie wytrzaśnie z powietrza. A z taką rodziną dotarcie do czegokolwiek jest sukcesem na miarę państwową. - Tak właściwie mam na imię Gaia - wyciągnęła rękę do dziewczyny. Gaytia III Demarchelier
- Liczba postów : 14
Join date : 26/12/2012 Age : 30 Skąd : Anglia
by Dorian White Pon Maj 13, 2013 5:54 pm Dorian był bardzo zaskoczony stosunkiem vice generała do swojej rodziny. Jak można chcieć trzymać kogoś z dala od jego dziedzictwa? Gaytia była zupełnie bezbronna w świecie Władców Czasu, a wyraźnie było widać, jak bardzo chce w niego wsiąknąć. Pierwsza myślą blondyna było: trzeba ja natychmiast odstawić do domu. Po chwili jednak rzucił spojrzenie Ellianie i zmienił zdanie. -Powinnaś wiedzieć, że najważniejszą rzeczą, ujętą w Podręczniku Międzygalaktycznych Podróżników jest to, że każdy z nas powinien przynajmniej raz w tygodniu przeżyć jakąś przygodę. Może w kwestii tego zbadalibyśmy ten obiekt? Zwrócił się z tą propozycją do obu w zasadzie pań. Dorian White- Moderator
- Liczba postów : 58
Join date : 21/11/2012 Age : 797 Skąd : Gallifrey
by Elliana Noelle Orionis Pią Maj 17, 2013 7:32 am Szok. Ta mała nie miała nawet pojęcia, kim była i w jakim stopniu mogło zmienić się jej życie, gdyby tylko zechciała. Zmienić się na lepsze! Habiel zawalił na całej linii, ukrywając przed córką wiedzę na temat jej własnego gatunku. Najwspanialszego gatunku we Wszechświecie! Dla przeciętnego Władcy Czasu było to postępowanie nie tyle ekscentryczne, co po prostu niepojęte. W każdym razie młodziutka Gaytia stała teraz przed nimi i aż kipiała żądzą przygód. Elliana poczuła nieodpartą chęć pokazania jej czegoś wspaniałego, ale wystarczył szybki rzut okiem na minę Doriana i dziewczyna doszła do wniosku, że najpierw musiałyby się go pozbyć. Wtedy jednak stało się coś niespodziewanego: Sztywniak White okazał trochę spontaniczności! Sam z siebie, bez żadnej prośby, zaproponował eksplorację budynku. Wtedy właśnie Ellie wpadło do głowy coś szalonego. -Mam pomysł... - zaczęła, a jej oczy rozżarzyły się jak gwieździste niebo nad otuloną nocą Gallifrey - Cofnijmy się do czasów epidemii! - blondynka aż podskoczyła w miejscu, czując zalewającą ciało, silną falę ekscytacji. Elliana Noelle Orionis
- Liczba postów : 56
Join date : 30/12/2012 Age : 471 Skąd : Gallifrey
by Gaytia III Demarchelier Pon Lip 08, 2013 10:44 am Na same słowa blondyna i dziewczyny Gaytia zareagowała co najmniej entuzjastycznie. Uwielbiała przygody, które na jej planecie ograniczały się do zabaw w klubach. - Tak, zajebisty pomysł! - Prawie krzyczała Półwładczyni. Jej lśniące włosy podążały za nią, gdy ta energicznie kiwała głową. - To co robimy teraz? Dziewczyna nie miała pojęcia jak dokładnie obsłużyć swój statek. Nie wiedziała, co musi zrobić, aby cofnąć się w czasie. Gaytia III Demarchelier
- Liczba postów : 14
Join date : 26/12/2012 Age : 30 Skąd : Anglia
by Dorian White Pią Lip 12, 2013 10:33 pm Czasy epidemii, huh? To może być zupełnie niezły pomysł. Może uda nam się kogoś ocalić. Dorian popatrzył na rozbawione twarze dziewczyn i uznał, że był to najwyższy czas by zacząć działać. - Teraz proponowałbym przenieść się znów do Libur. Z całym szacunkiem, dla techniki obecnego tu TARDIS, wolałbym nie podejmować się prowadzenia statku "Habiela". Nie chciał mianować się głównym pilotem czy coś. Jego stanowisko wynikało raczej z designu TARDISów, które przeznaczone były przecież do przyjmowanie sześciu pilotów. Zrobił krok w stronę drzwi i znów się zatrzymał, niepewny, czy Gaytia zgodzi się pozostawić tu pojazd ojca. Dorian White- Moderator
- Liczba postów : 58
Join date : 21/11/2012 Age : 797 Skąd : Gallifrey
by Elliana Noelle Orionis Sro Sie 21, 2013 11:00 pm Ellie zrobiła niepewną minę, zerkając na TARDIS Demarcheliera. Taaak... - Może go weźmy na hol? - zaproponowała, wymownie marszcząc nosek. Raczej żadne z nich nie chciało ryzykować "zarysowania" tego sprzętu przez zostawienie go na pastwę losu bez opieki. Jej spojrzenie spoczęło ponownie na Dorianie, choć nie było w nim nawet śladu pytania - ona już postanowiła. Obejrzała się zatem za Gaytią i z raźną miną wkroczyła do Libur zakładając, że blondyn posłusznie za nimi podąży. - Libur, weź nas do epidemii! - zażądała niesłychanie precyzyjnie, po czym zachichotała radośnie. - Ciągnij za sobą TARDIS Gai - dodała jeszcze. Statek odpalił silniki natychmiast i trójka kompletnie obcych sobie poszukiwaczy przygód poszybowała prosto ku niebezpieczeństwu. Elliana Noelle Orionis
- Liczba postów : 56
Join date : 30/12/2012 Age : 471 Skąd : Gallifrey
by Sponsored content Sponsored content
Pozwolenia na tym forum: Nie możesz odpowiadać w tematach
| |