fghj
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
fghj

dfghjk
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  Zaloguj  

Sontar

Idź do strony : 1, 2  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down

Sontar     - Page 2 Empty Re: Sontar

Pisanie by Samantha Straits Sro Gru 11, 2013 3:07 pm

- Musimy przejść do drugiej części budynku - odparła, jednocześnie skinieniem głowy nakazując, by Andy za nią podążył. Przez chwilę stała jeszcze w progu nieruchomo, lustrując mężczyznę spojrzeniem i zastanawiała się, czy na pewno da radę maszerować. No cóż, nie miał za bardzo wyjścia. Ruszyła przed siebie oczekując, że Jackson natychmiast pójdzie za nią. Postanowiła się odezwać.
- Skoro zgubiłeś statek - zrobiła znaczącą pauzę, nie potrafiąc odmówić sobie złośliwości -to bez problemu go zlokalizujemy, jak już dotrzemy do TARDIS - oznajmiła łaskawie.
Nie bardzo wiedziała, co jeszcze mogłaby powiedzieć, dlatego zamilkła, nie bawiąc się w uprawianie grzecznościowych rozmów. Zawsze ją drażniły.
Samantha Straits
Samantha Straits

Liczba postów : 23
Join date : 06/11/2013
Age : 635
Skąd : Gallifrey

Powrót do góry Go down

Sontar     - Page 2 Empty Re: Sontar

Pisanie by Andrew Jackson Czw Sty 30, 2014 8:55 pm

Spoko, więcej niż pół kilometra drogi z krwawiącym ramieniem - co to dla mnie. Jednak na tamtą informację nie powiedział nic, ponieważ, jak już się przyznał, zgubił TARDIS i nie miał lepiej opcji niż pójście za Samanthą. Dlatego też uciskając ramię, dość raźnym krokiem poszedł za nią, po chwili się z nią zrównując. Na złośliwy komentarz odpowiedział:
- Jeśli byłabyś tak łaskawa...
W innej sytuacji powiedziałby zupełnie coś innego, jednak pomoc Sam była mu w tamtej chwili niezbędna. Po drodze zagadnął ją (jakby) przyjaźnie:
- Więc co porabiałaś od ostatniego naszego spotkania?
Andrew Jackson
Andrew Jackson

Liczba postów : 23
Join date : 21/10/2013
Age : 633

Powrót do góry Go down

Sontar     - Page 2 Empty Re: Sontar

Pisanie by Samantha Straits Pią Sty 31, 2014 10:48 pm

Ochujałeś? - pomyślała, zerkając na Andrew z ukosa. Najpierw jakieś idiotyczne szachy, teraz lipna pogawędka o życiu i śmierci, co z tego kolesia wyrosło? Nie tak go zapamiętała. Kontynuowała marsz ignorując to niepotrzebne pytanie, toteż do Last Hour dotarli milcząc. Gestem zaprosiła mężczyznę do środka.
- Siadaj - przykazała i bez trudu odnalazła apteczkę. Rzuciła opakowanie w kierunku Jacksona i przysiadła na barierce konsoli, czekając aż facet doprowadzi się do porządku.
- Podaj namiary na swój TARDIS - zażądała w międzyczasie.
Samantha Straits
Samantha Straits

Liczba postów : 23
Join date : 06/11/2013
Age : 635
Skąd : Gallifrey

Powrót do góry Go down

Sontar     - Page 2 Empty Re: Sontar

Pisanie by Andrew Jackson Sob Lut 01, 2014 3:55 pm

Po wejściu do Last Hour Andrew wedle polecenia Sam usiadł na krześle-fotelu. Miał na tamtą chwilę dość spacerków - przez całą drogę promienisty ból rozchodził się od rany. Zdrową ręką chwycił apteczkę. Wyjął z niej nożyczki i obciął rękaw. Wtedy w całej okazałości odsłoniła się rana postrzałowa.
Kawałek ramienia był literalnie usmażony laserem. Brrr... Ciary mogły przejść każdego, kto na to patrzył. Jackson dał więc sobie zastrzyk przeciwbólowy i zabrał się do dzieła. Mimo niego jednak musiał skupić całą swoją uwagę na odpowiednim odkażeniu rany i nałożeniu na nią jakiejś pianki, kremu czy czegokolwiek chłodzącego (co nie było proste jedną ręką, a o pomoc Samanthy nie chciał prosić). Dlatego dopiero po chwili dotarło do niego pytanie Władczyni.
- Pisz: 521.9684.13.F. Ale nie wiem, czy Ci to się uda, bo moja TARDIS ma włączoną mgłę na nieznane statki.
Po tym dał Sam pracować, a sam wziął głęboki wdech i próbował zabandażować sobie ranę, co szło mu dość opornie z uwagi na to, że mógł manipulować tylko jedną ręką. Mam nadzieję, że odzyskam w niej pełną sprawność, bo teraz ciężko nią poruszać. Nie na rękę byłoby mi teraz wchodzenie w śpiączkę... Szczególnie, że nie jestem z moim skarbem...
Andrew Jackson
Andrew Jackson

Liczba postów : 23
Join date : 21/10/2013
Age : 633

Powrót do góry Go down

Sontar     - Page 2 Empty Re: Sontar

Pisanie by Samantha Straits Sob Lut 01, 2014 9:21 pm

Choć twarz jej nie drgnęła, zaśmiała się w duchu, słysząc wątpliwość Jacksona. Jego mgiełka mogła się schować przy jej detektorach. Palce Sammy zatańczyły na klawiaturze konsoli, gdy kobieta wpisywała odpowiednie dane. Już po chwili na jednym z głównych ekranów ukazała się dokładna lokalizacja statku Andrew. Patrzyła beznamiętnie, jak mężczyzna kaleczy się z bandażem. Jasne, że mogłaby mu pomóc, ale przecież drugą rękę miał zdrową, nie? Jak sobie nie poradzi, to poprosi. Tymczasem podeszła do niego i zgarnęła nachylając się nad nim nieznacznie sięgnęła po apteczkę, by zgarnąć do niej rozrzucone przedmioty.
- Zguba się znalazła - oznajmiła.
Samantha Straits
Samantha Straits

Liczba postów : 23
Join date : 06/11/2013
Age : 635
Skąd : Gallifrey

Powrót do góry Go down

Sontar     - Page 2 Empty Re: Sontar

Pisanie by Andrew Jackson Pon Lip 28, 2014 3:39 pm

Jego praca w końcu dobiegła końca. Prawie-jak-nowe ramię schował w rękawie kurtki. W myślach zanotował, że z wypaloną w niej dziurze po sontarańskim laserze też warto by było coś zrobić. Zamknął na chwilę oczy i odetchnął głęboko. Skupił się na działaniu środka przeciwbólowego, odcinając się od całego świata.
Do jego świadomości dobiła się jednak wypowiedź Samanthy. Jackson zmarszczył brwi, słysząc jak szybko udało jej się przełamać systemy ochronne jego TARDIS. Nie miał jakiejś szczególnej manii ostrożności, ale świadomość, że jego największy skarb było tak łatwo znaleźć był co najmniej niepokojący.
- Świetnie - odparł, przywołując na twarz wyraz udawanego entuzjazmu. - Mogłabyś wyrzucić mnie trochę bliżej? Nie mam ochoty włóczyć się po sontarańskich terenach w takiej chwili.
Nie chciał robić z Sam taksówkarza czy coś, ale faktycznie średnio uśmiechała mu się wizja samotnej podróży po ciemnych korytarzach, gdy był prawie bezbronny.
Andrew Jackson
Andrew Jackson

Liczba postów : 23
Join date : 21/10/2013
Age : 633

Powrót do góry Go down

Sontar     - Page 2 Empty Re: Sontar

Pisanie by Samantha Straits Wto Lip 29, 2014 4:08 pm

Odłożywszy wszystkie przedmioty na pożądane miejsca, przejechała dłonią po gładko zaczesanych włosach. Nie odpowiedziała na pytanie Andrew, a tylko spojrzała na niego beznamiętnie. Po chwili refleksji, podczas której zastanawiała się, która część jej aktualnego wyglądu wskazuje na to, że dziewczyna mogłaby być instytucją charytatywną, przeszła na podest przy froncie konsoli. Ustawiła parametry teleportu i już miała wcisnąć przycisk startu podróży, gdy nagle coś jej przyszło do głowy. Uniosła głowę znad klawiatury i popatrzyła na Andrew w zamyśleniu.
-Z kim wygrałeś w te szachy? - spytała tonem niewinnej pogawędki.
Samantha Straits
Samantha Straits

Liczba postów : 23
Join date : 06/11/2013
Age : 635
Skąd : Gallifrey

Powrót do góry Go down

Sontar     - Page 2 Empty Re: Sontar

Pisanie by Andrew Jackson Wto Lip 29, 2014 9:18 pm

Przez chwilę tylko siedział w ciszy. Obserwował poczynania Samanthy i dziwił się, że zgodziła się od tak go podwieźć. Z drugiej strony, czy faktycznie się zgodziła?
Jej niewinne pytanie na moment zbiło go zupełnie z tropu. To teraz przyszła pora na pogawędki?
Niemniej, przywołał na twarz jeden ze swoich wymuszonych uśmiechów.
- Bo ja wiem? Te ziemniaki wszystkie wyglądają tak samo - odparł beztroskim tonem. - Jeśli znasz sposób by ich rozróżniać, chętnie go poznam, tak, na przyszłość - dorzucił jeszcze.
Coś tak czuł, że nie dostanie jednak tej "podwózki". Sprężył się, by wstać z fotela, ale czując wciąż jeszcze mocny ból ręki, opadł z powrotem na oparcie. Jakieś przeterminowane te jej leki chyba są, że tak słabo działają... - marudził w myślach.
By zamaskować swoją bezradność, postanowił zagadnąć Władczynię jeszcze raz.
- Ale chyba nie szukasz dla siebie łatwego przeciwnika, co Sammy?
Andrew Jackson
Andrew Jackson

Liczba postów : 23
Join date : 21/10/2013
Age : 633

Powrót do góry Go down

Sontar     - Page 2 Empty Re: Sontar

Pisanie by Samantha Straits Sro Lip 30, 2014 6:45 pm

- W dupie mam twoje szachy - odparła uprzejmie, nie uściślając co w takim wypadku właściwie ją interesuje. Sontaran, którego poszukiwała był na usługach osoby, którą należało wyeliminować. Oraz zniszczyć wszystkich pracujących dla niej sługusów, rozsianych po różnych planetach. Myślała, że tego akurat znajdzie bez problemu, jednak jak się okazało, wytypowany przez dziewczynę zakładnik nie był zbyt skory do współpracy. Wiedziała, że wynaturzonego ziemniaka nie było wśród zgrai atakujących ją i Andrew półmózgich psycholi. Pracujący dla Kriza kosmici zawsze zachowywali się według jednego schematu: byli skryci, trzymali się na uboczu i ślepo podążali za każdym, nawet najdziwniejszym rozkazem szefa. Zupełnie jak w sekcie. Spokojnie ważyli każdy ruch... Jak w szachach. Mógł być w pobliżu, gdy rozgrywano partię, obserwować. Chujowy trop, ale innego przecież póki co nie miała. czasem trzeba uczepić się nawet czegoś idiotycznie absurdalnego.
- Gdzie to było? - spytała, nieświadoma, że właśnie zaprzeczyła swojej poprzedniej wypowiedzi.
Samantha Straits
Samantha Straits

Liczba postów : 23
Join date : 06/11/2013
Age : 635
Skąd : Gallifrey

Powrót do góry Go down

Sontar     - Page 2 Empty Re: Sontar

Pisanie by Andrew Jackson Sro Lip 30, 2014 7:04 pm

O tak, Sam zachowywała się tak uroczo, jak to tylko ona potrafiła. Dlatego też Andrew uznał, że nie było sensu bawić się w udawaną grzeczność. Słysząc jej, jakże kobiece, zdecydowanie, przewrócił oczami wcale się z tym nie kryjąc.
- Dziedziniec budynku. Coś co udaje patio z widokiem na cele dla intruzów - oznajmił beznamiętnie. Domyślił się, że całe to "przesłuchanie" związane jest z "wycieczką" Władczyni. Tak, Sam była zdecydowanie osobą, której życie można było zamknąć w jednym wielkim cudzysłowie tajemnicy.
Normalnie nie chciałby się mieszać w jej akcje, jednak sam przed sobą musiał przyznać, że te z pozoru płytkie pytania rozbudziły jego ciekawość. Zakładał, że fakty, które zbierała Samantha nigdzie jej nie doprowadzą, jednak nie chciał tego przyznać na głos, bowiem jej dociekliwość również dla niego stanowiła wskazówki. Chwilowo doszedł do wniosku, że Władczyni szukała jakiegoś Sontarana z ponadprzeciętną inteligencją. Chociaż swoich przypuszczeń nie mógł być całkowicie pewien, bo kto tam zgadnie z tą Straits.
- Chcesz zwiedzić moje miejsce tryumfu? - spytał zgryźliwie.
Andrew Jackson
Andrew Jackson

Liczba postów : 23
Join date : 21/10/2013
Age : 633

Powrót do góry Go down

Sontar     - Page 2 Empty Re: Sontar

Pisanie by Samantha Straits Czw Lip 31, 2014 10:59 am

- Czemu nie, Andy - odpowiedziała, wytrzymując jego złośliwe spojrzenie i posyłając w odwecie sztuczny uśmiech. - Skoro już proponujesz...
Kilkoma stuknięciami w klawiaturę przerzuciła ustawienia teleportu do urządzenia przenośnego, które następnie wsunęła do kieszeni kurtki. To na wypadek, gdyby jej przewodnik zaczął sprawiać kłopoty, czy zrobił się nadmiernie irytujący podczas tej krótkiej wycieczki.
Uniosła po raz kolejny torbę z uzbrojeniem, umieszczając jej pasek na swym ramieniu. Rzuciła Jacksonowi niecierpliwe spojrzenie.
- No, prowadź! - rozkazała.
Samantha Straits
Samantha Straits

Liczba postów : 23
Join date : 06/11/2013
Age : 635
Skąd : Gallifrey

Powrót do góry Go down

Sontar     - Page 2 Empty Re: Sontar

Pisanie by Andrew Jackson Sro Sie 06, 2014 8:25 pm

Zgodnie z zachcianką Samanthy, Andrew wyprowadził ją na zewnątrz. Ostrożnie rozejrzał się po otoczeniu. Teoretycznie wszystkich Sontaran zlikwidowała bomba Wladczyni, ale pewności nigdy za wiele. Niemniej żadnego ziemniaka nie było na horyzoncie, toteż Jackson z większą już swobodą wyszedł na "patio". W istocie była to raczej wolna przestrzeń między rzędami cel i pomieszczeń wypełnionych bronią.
Andrew szedł w stronę zostawionego w ponurym kręgu zimnego światła lampy stołu. Zatrzymał się jednak gdy pod jego stopą coś chrupnęło. Schylił się i podniósł z podłogi przełamaną jego ciężarem czarną królową. Po chwili stwierdził, że wszystkie figury szachowe leżą taczają się po ziemi. Uniósł kącik ust w nieco złośliwym uśmiechu przypominając sobie furię Ziemniaka. Jego przeciwnik tak bardzo nie umiał przegrywać, że było to aż śmieszne. No bo serio, co mógł dać gest zrzucenia pionów? Ulżyło? - spytał ponownie Sontarana w myślach.
Po chwili odwrócił się znów do Samanthy, doszedł bowiem do wniosku, że nadszedł czas by kontynuować tę sławetną wycieczkę.
- Co dokładnie cię interesuje Sammy? Szukasz sklepu z pamiątkami? - spytał a na jego ustach wciąż jeszcze błądził uśmieszek.
Andrew Jackson
Andrew Jackson

Liczba postów : 23
Join date : 21/10/2013
Age : 633

Powrót do góry Go down

Sontar     - Page 2 Empty Re: Sontar

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content

Powrót do góry Go down

Idź do strony : 1, 2  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach