|
by Scarlett Lana Estellon Nie Paź 20, 2013 6:23 pm Scarlett Lana Estellon- Administrator
- Liczba postów : 254
Join date : 19/11/2012 Age : 411 Skąd : Gallifrey
by Alexis Sheerin Sro Lip 16, 2014 2:06 pm No i sobie poszedł. Oczywiście, Alexis swoim zachowaniem wskazywała na to właśnie, ale tak naprawdę chciała, by został. Jednak klamka już zapadła (choć dosłownie się podniosła) i Alex została sama. Mimo wcześniejszych emocji, kobieta szybko zapadła w drzemkę. *** Gwałtownie się obudziła. Wiedziała, że coś jej się śniło. Jakby szła po schodach, ale zamiast stopnia natrafiła na pustkę i zaczęła spadać. Alex wzięła kilka głębszych oddechów i uświadomiła sobie, że znajduje się na statku Sebastiana. Delikatnie zwlekła się z łóżka i ruszyła do łazienki, skacząc na jednej nodze, by choć trochę się odświeżyć. Tam też podjęła decyzję, że nie podda się tak łatwo i będzie walczyć o względy Sebastiana. Dlatego wymalowała sobie usta czerwoną szminką i odcisnęła ślad swoich ust na lustrze mężczyzny. Ubrania zostawiła rozrzucone w łazience, a sama w bieliźnie przeskikała do jego szafy. Na jej dnie znalazła niebieską koszulkę, więc zaadoptowała go na sukienkę. Uznała, że nie będzie nakładać butów, które zdjął jej wcześniej Ood, i ruszyła do sterowni. Po kilku spojrzeniach na konsolę już wiedziała, że przenieśli się do Hong Kongu. Nie wiedziała jednak, gdzie znajduje się O'Creswell. Nie miała też jego numeru. Nie lubiła jednakże czekać, toteż rzuciła do Ooda, który ciągle kręcił się koło niej: - Nie odlatujcie beze mnie - i wyszła na zewnątrz. Nigdy nie była w tamtym mieście, ale nie bała się wielkich metropolii. Miała doskonałe poczucie orientacji. Postanowiła zjeść jakiś tutejszy specjał w pobliskiej restauracji mającej nazwę "Yinglong". Dzięki TARDIS-owi wiedziała, że tłumaczy się ją jako "Skrzydlaty smok". Nieraz jadła różne dania w Chinatown w Waszyngtonie, ale sądziła, że nie dorastają one do pięt hongkońskim potrawom. Chciała jednak przekonać się o tym na własnej skórze (lub żołądku). Danie, jak przewidywała, było wyśmienite. Kiedy już wyszła z lokalu, zdecydowała, że trochę pozwiedza miasto. Po kilku przecznicach już się zmęczyła i usiadła na ławce w pobliskim parku. Mógłby w końcu mnie znaleźć... - pomyślała i głęboko westchnęła. Choć nadal była na niego obrażona, lękiem napawała ją samotna podróż do jego TARDIS-u, ponieważ ból w kostce zaczął się nasilać. Alexis Sheerin
- Liczba postów : 61
Join date : 22/06/2014 Age : 312 Skąd : Gallifrey
by Sebastian O'Creswell Sro Lip 16, 2014 6:38 pm Sebastian nie spieszył się zbytnio podczas swojego rekonesansu. Z zadowoleniem dokładnie oglądał każdy zakamarek swojego nowego domu, poznając jego tajemnice. Taki już miał swój mały rytuał. W końcu jednak zdecydował się wrócić do swojego statku. Gdy tylko wkroczył do środka, udał się do swojej sypialni. Chciał nie tylko sprawdzić, jak miewała się Alex, ale również zmienić koszulę czy coś. Jakież jednak było jego zdziwienie, gdy ujrzał puste łóżko? Szybko chwycił z szafy pierwszą lepszą koszulę i zakładając ją na siebie poszedł znaleźć Ooda. - Gdzie Sheerin? - spytał gdy tylko go ujrzał. - Powiedziała, żeby nie odlatywać bez niej - odparło zdziwione stworzenie. - I tak po prostu pozwoliłeś jej wyjść?- Kazał pan spełniać wszystkie jej zachcianki. Sebastian tylko westchnął słysząc tę odpowiedź. Nie komentując postępowania kosmity, podszedł do konsoli i szybko namierzył Alex. Wydawało się, że siedzi (bo O'Creswell założył, że by nie ustała) w miejscu. Nie wiadomo było jednak jak długo miała zamiar tam pozostać. Dość pospiesznym krokiem Sebastian opuścił Jolly Mary i udał się na spotkanie z uciekającą Władczynią. Z daleka dostrzegł ją, faktycznie siedzącą na ławce. Skądś nagle wzięła sukienkę, za to zgubiła buty. Sebastian podszedł do jej ławki od strony oparcia, tak, żeby go nie widziała, po czym nachylił się do niej i miękkim głosem przemówił prosto do ucha Sheerin. - Hong Kong to duże miasto. Zwłaszcza dla kogoś, kto podróżuje bez butów.Teraz przyjrzał jej się z bliska. - Czy to moja koszula? - spytał lekko zdziwiony. Sebastian O'Creswell
- Liczba postów : 61
Join date : 16/06/2014 Age : 490 Skąd : Gallifrey
by Alexis Sheerin Sro Lip 16, 2014 7:28 pm Alex siedziała na ławce jeszcze kilkanaście minut, kiedy Sebastian nachylił się do niej i pośrednio skomentował jej zachowanie, mówiąc prosto do jej ucha. Jednak ona nie wiedziała, że to właśnie on, dlatego też podskoczyła gwałtownie ze strachu. - Czyś Ty zgłupiał!? - krzyknęła na niego, ale po chwili na jej policzkach ukazał się rumieniec, ponieważ poznała Władcę, a nie chciała, by tak wyglądał początek ich drugiego spotkania. Dlatego jak gdyby nigdy nic, odpowiedziała na jego pytanie: - Tak, trochę ją zaadoptowałam, bo nie mogłam znaleźć u Ciebie niczego dla kobiety. Chyba się nie gniewasz, co? Właściwie to mogła przecież nałożyć którąś z bluzek kupionych przez niego samego, ale sądziła, że w sukience każda kobieta wygląda bardziej sexi. Nie miała zamiaru tłumaczyć się ze swojej wycieczki, ale nadal potrzebowała jego pomocy. - Mógłbyś mi pomóc przetransportować się w jakieś miejsce, gdzie mogę bez lęku - nie że Alex bała się ludzi - odpocząć? Do Twojego statku czy domu może? Alexis Sheerin
- Liczba postów : 61
Join date : 22/06/2014 Age : 312 Skąd : Gallifrey
by Sebastian O'Creswell Sro Lip 16, 2014 8:35 pm Bardzo rozbawiło go oburzenie Alex. Z szerokim uśmiechem na ustach patrzył, jak dziewczyna się opanowuje i z powrotem wskakuje w swoją zwykłą rolę. Manipulantka - skwitował, śmiejąc się w myślach. To, że nie gniewał się za pojmanie swojej koszuli zakomunikował potrząśnięciem głowy. No proszę. Teraz nagle zachciało się spokojnie odpocząć? - rozmyślał dalej rozbawiony, słysząc jej dalsze słowa. Kto to nadąży za kobietami? Odpowiedział jej jednak uprzejmie. - Cóż, stąd bliżej jest do mojego domu, jednak nie miałem możliwości zmienić tam jeszcze wystroju i umeblowania, a to oznaczy, że w TARDISie jest zdecydowanie wygodniej. Zanieść mogę cię i tu i tam, więc decyzja należy do ciebie. Sebastian O'Creswell
- Liczba postów : 61
Join date : 16/06/2014 Age : 490 Skąd : Gallifrey
by Alexis Sheerin Sro Lip 16, 2014 9:41 pm - W sumie, jeśli mówisz, że bliżej, to może zanieś mnie do domu... Była zadowolona, że nie będzie musiała już dziś skakać na jednej nodze. Poza tym dzięki temu zobaczy nowy nabytek Sebastiana. Kiedy ją niósł, Alex uważnie przyglądała się twarzy mężczyzny. - Ależ przystojny... - wymknęło jej się cicho z ust. Miała nadzieję, że O'Creswell tego nie usłyszał, że był zbyt zajęty wymijaniem ludzi tak, by nie potrącali oni jej kostki. W pewnej chwili zabrała jedną dłoń z jego szyi i położyła ją na jego klatce piersiowej. Poczuła bicie jego dwóch serc. Zamknęła oczy i "słuchała" pulsowania krwi. Czuła, że dzieje się z nią coś dziwnego, coś nowego, ale nie wiedziała jeszcze, co to takiego. Alexis Sheerin
- Liczba postów : 61
Join date : 22/06/2014 Age : 312 Skąd : Gallifrey
by Sebastian O'Creswell Sro Lip 16, 2014 9:52 pm Alex podjęła decyzję i już po chwili Sebastian kluczył wśród tłumów Chińczyków z Władczynią na rękach. Starał się uśmiechać do nich uprzejmie, widząc zdziwione skośnookie spojrzenia. Wydawało mu się, że Sheerin coś tam szeptała, ale nie miał ochoty dopytywać się o co jej właściwie chodziło. Gdy natomiast poczuł jej dłoń na swojej klatce piersiowej, uniósł pytająco brew i spojrzał na nią nieco zdziwiony. Nie zauważyła tego z powodu zamkniętych oczu, więc tylko pokręcił głową i szedł dalej. Jak się rzekło, jego mieszkanie faktycznie nie znajdowało się daleko i już wkrótce Sebastian mógł cieszyć się tym, że nie zostawił w Jolly Mary kluczy. Poprosił Alex o pomoc przy otworzeniu drzwi, po czym przeniósł ja przez próg. Nie mógł się powstrzymać i ze śmiechem zaczął nucić ziemski marsz weselny. Sebastian O'Creswell
- Liczba postów : 61
Join date : 16/06/2014 Age : 490 Skąd : Gallifrey
by Alexis Sheerin Czw Lip 17, 2014 4:05 pm W końcu Alex musiała otworzyć oczy, bo miała za zadanie otworzyć drzwi mieszkania Sebastiana. Kiedy on wnosił ją przez próg i nucił marsz weselny, nie mogła się nie roześmiać razem z mężczyzną. Choć, niespodziewanie dla siebie samej, nie miałaby nic przeciwko, gdyby ona miała być żoną wnoszoną przez swojego męża do ich wspólnego domu. Ogarnij się natychmiast! Ty? Żoną?! Raptownie westchnęła. Alexis została zaniesiona do jakieś sypialni urządzonej w chińskim stylu i położona na łóżku. Nie chciało jej się jednak spać, więc trochę się podciągnęła do pozycji półleżącej i zapytała zadziornie: - To co będziemy robić? Bo ja spać nie zamierzam. Uśmiechnęła się lekko. Alexis Sheerin
- Liczba postów : 61
Join date : 22/06/2014 Age : 312 Skąd : Gallifrey
by Sebastian O'Creswell Nie Lip 20, 2014 6:08 pm Alex najwyraźniej nie miała zamiaru dać za wygraną. Najwyraźniej ból, który przecież musiała dotkliwie odczuwać, wcale jej nie zrażał. Władczyni uparcie wysyłała komunikaty o niezmiennej treści. Tym razem jednak nadeszła chyba pora, żeby Sebastian poważnie zastanowił się nad swoją strategią. Dlatego też brunet przez chwilę zastanawiał się jak ma zareagować. Nie chciał jej urazić, jednak kluczenie i sprytne wykręty nie miały jednak sensu. Tak na dobrą sprawę przecież niczego w ich sytuacji nie zmieniały, a jedynie bardziej mogły namącić Sheerin w głowie. Postanowiwszy grać w otwarte karty, Sebastian przysiadł obok Władczyni na łóżku. - Alex, cenię cię i dlatego będę z tobą szczery. Moim zdaniem nic z tej zabawy nie będzie. Dlatego mogę ci zaproponować najwyżej herbatę i jakiś środek przeciwbólowy. Jak ją znał to plan o nieurażaniu raczej wziął w łeb, jednak mężczyzna spokojnie siedział i czekał, nie spuszczając z ciemnowłosej wzroku. Sebastian O'Creswell
- Liczba postów : 61
Join date : 16/06/2014 Age : 490 Skąd : Gallifrey
by Alexis Sheerin Wto Lip 22, 2014 5:16 pm Dziewczyna wstrzymywała oddech aż do odpowiedzi Sebastiana. Dopiero po niej uświadomiła sobie, że to robi, więc zaczęła ponownie oddychać. Słowa Władcy jej nie zadowoliły. Jednak Sheerin nie była z tych, które tak łatwo się poddają. Jej matka mawiała, że jest gorsza od ziemskiego osła, a małej Alex to się podobało, bo nie chciała być jakimś poślednim osłem. Dlatego też pierwsza myśl, która pojawiła się w jej głowie była następująca: Czyli trzeba Cię inaczej podejść, tak? A kolejna: A ja sądzę, że będzie. Z tego też powodu odpowiedziała: - To niech będzie ta herbata i tabletki, jeśli nic innego już nie masz... - do zaoferowania. Kiedy O'Creswell poszedł przygotować rzeczone rzeczy, Alex zapatrzyła się na widok za oknem. A widać z niego było śliczną panoramę Hong Kongu. W tym samym czasie obierała też strategię działania, toteż nie usłyszała wchodzącego mężczyzny. Gdy podawał jej kubek, ponownie się wystraszyła, lekko podskakując i potrącając jego dłoń. Udało się jednak nie wylać wrzątku na już i tak przecież poszkodowaną Alex. - Było blisko - skomentowała, ale z wdzięcznością przyjęła herbatę. - To dlaczego kupujesz tyle domów na Ziemi? Kogoś Ci one przypominają? Właściwie nie wiedziała, czy Sebastian ma ich więcej niż dwa, ale zazwyczaj jej nos jej nie zawodził. Tylko nie widziała sensu posiadania większej ilości domów, skoro miało się TARDIS. Alexis Sheerin
- Liczba postów : 61
Join date : 22/06/2014 Age : 312 Skąd : Gallifrey
by Sebastian O'Creswell Wto Lip 22, 2014 6:25 pm Alex przyjęła jego słowa zaskakująco dobrze, chociaż być może był to jedynie akt. Nie biorąc tego szczególnie do głowy, poszedł do kuchni. Przez chwilę zapoznawał się z zawartością poszczególnych szafek, po czym zaparzył jedyną herbatę jaką po drodze znalazł. Wrócił do pokoju i znów prawie doszło do sytuacji kryzysowej. Jaka ona jest stachliwa - zdziwił się w duchu. A może Alex po prostu pragnęła wprowadzić go w poczucie winy spowodowane krzywdzeniem jej? Ten plan by się jej jednak nie powiódł, bowiem Sebastian wcale nie czuł się winny. Swoją kawę już odkupił, a do niczego innego nie musiał się przyznawać. Słysząc pytanie Alex, uśmiechnął się. - Uważam to za swego rodzaju hobby. Domy są bardziej przydatne niż takie na przykład znaczki. Ty nie masz jakiejś pasji, która by cię zajmowała w życiu? Zdziwiłby się słysząc odpowiedź odmowną, chociaż skoro chodziło o Alex to była ona całkiem prawdopodobna. W końcu nie miał pojęcia co Władczyni lubiła. Może zbierała torebki z krokodyli? Kto wie? Sebastian O'Creswell
- Liczba postów : 61
Join date : 16/06/2014 Age : 490 Skąd : Gallifrey
by Alexis Sheerin Wto Lip 22, 2014 9:02 pm Zastanowiła się przez chwilę. - Nie mogę się zdecydować, która jest silniejsza. Bo uwielbiam szpilki - z każdej wycieczki przywożę choć jedną parę. Ale to jak każda kobieta - Alex uważała to za zupełnie normalne. - Z drugiej strony kawa to też mój nałóg. Jeśli tylko dorwę jakąś inną odmianę, trafia ona do mojej kolekcji na Gallifrey. Później mogę bez przeszkód wybierać z feerii smaków. To jest bardziej poręczne od domów. Po tych słowach stwierdziła, że właściwie bardziej przydałaby się jej właśnie mocna kawa niż herbata. Zawsze ją stawiała na nogi, a wtedy powieki strasznie zaczęły jej ciążyć. - Coś Ty mi dał? Apap noc czy co? - bardziej wymamrotała niż powiedziała. Odstawiła kubek i się położyła. Miała jeszcze coś powiedzieć, ale nie zdążyła - najzwyczajniej w świecie zasnęła. Alexis Sheerin
- Liczba postów : 61
Join date : 22/06/2014 Age : 312 Skąd : Gallifrey
by Sebastian O'Creswell Czw Lip 24, 2014 9:05 pm Sebastian skomentował monolog Alex jedynie lekkim uśmiechem, poprzedzonym cichym parsknięciem. Cicho wycofał się z pokoju i wrócił do kuchni. Przejrzał zawartość szafek i zrobił listę brakujących rzecz, które mógłby kupić już teraz, na dłuższy okres czasu. Logicznym następstwem takiego działania, było wyjście na zakupy właśnie. Sebastian nie spieszył się szczególnie, chodząc po sklepach. Chciał, by Alex spała jak najdłużej. Głównie ze względów zdrowotnych, chociaż taki stan rzeczy również jemu gwarantował chwilę wytchnienia. Niemniej czas zakupów dobiegł końca i O'Creswell wrócił do mieszkania, jak zwykle odprowadzany ciekawskim wzrokiem skośnookich sąsiadów. Odniósł wrażenie, że Sheerin jeszcze śpi, więc zostawił torby z zakupami w kuchni, a sam poszedł wziąć prysznic. Sebastian O'Creswell
- Liczba postów : 61
Join date : 16/06/2014 Age : 490 Skąd : Gallifrey
by Alexis Sheerin Czw Lip 24, 2014 9:51 pm Jest na wysokim budynku. Podchodzi do krawędzi i zeskakuje lekko w dół. Leci. Lubi ten powiew wiatru we włosach. Czuje się wolna. Po jakimś czasie czeka na spadochron lub na materac. Jednak nie widzi niczego takiego w pobliżu. Nie ma nikogo blisko niej. A ona teraz już bardziej spada niż leci. Pojawia się strach, który rośnie z każdą sekundą. Próbuje chwytać poręczy balkonów jak samobójcy, ale prędkość jest zbyt wielka. W końcu bezsilnie krzyczy.
***
Sheerin była przerażona. Wiedziała, że śni, ale nie mogła się wybudzić. I to właśnie napawało ją lękiem. Nigdy nie odczuła czegoś takiego. Pozostało jej więc jedynie krzyczeć. Może ktoś ją usłyszał. Alexis Sheerin
- Liczba postów : 61
Join date : 22/06/2014 Age : 312 Skąd : Gallifrey
by Sebastian O'Creswell Czw Lip 24, 2014 10:25 pm Szum wody i przyjemne ciepło pozwoliły mu się zrelaksować. Spokojnie wyszedł z kabiny prysznicowej i nałożył świeże ubranie. Postanowił w końcu sprawdzić jak miewa się Sheerin. Już gdy był na korytarzu wydało mu się, że coś jest nie tak. Z sypialni dochodziły go jakieś jęki i jakby pokrzykiwania. Zdecydowanym gestem otworzył drzwi i zatrzymał się na progu. Nad Władczynią pochylał się niebieski stwór, przykładając jej coś w rodzaju macek do skroni. W dwóch skokach znalazł się w kuchni. Kolejne dwa zaprowadziły go znów do sypialni, tym razem jednak z długim chińskim nożem w dłoni. Bez zbędnych pytań dźgnął kosmitę w jedno z "ramion", z których wyrastały macki. Stwór wyraźnie zdziwiony spojrzał na niego przelotnie, po czym deportował się z pomieszczenia. O'Creswell odłożył broń na stolik nocny, po czym pochylił się nad Sheerin. - Alex, nic ci nie jest? Obudź się - mówił szybko, starając się jednak zachować spokojny ton. Miał zamiar potrząsać ramionami dziewczyny tak długo, aż ta otworzy oczy. Sebastian O'Creswell
- Liczba postów : 61
Join date : 16/06/2014 Age : 490 Skąd : Gallifrey
by Alexis Sheerin Czw Lip 24, 2014 10:48 pm Prędkość jakby się zmniejszała, za to pojawiły się turbulencje. I co najdziwniejsze strasznie potrząsało jej ramionami. W końcu zaczęła otwierać oczy. Okazało się, że to Sebastian jest sprawcą owego trzęsienia. Jednak tym razem Alex nie była w stanie go zbesztać. Czuła się tak, jakby została wybudzona z bardzo głębokiego snu. Okropnie bolała ją głowa. Miała mętlik w głowie. Wszystko jej się mieszało - przeszłość z teraźniejszością. Zmrużyła oczy, próbując sobie przypomnieć, co się ostatnio działo. Pamiętała... że niedawno całowała mężczyznę, który się nad nią pochylał. Lub on ją całował. Nieważne. Po prostu się całowali. I to było słodkie. Toteż Sheerin szybko zbliżyła usta do ust Władcy, zarzucając jedną rękę za jego szyję, a drugą podpierając się na łóżku. Po pocałunku dość gwałtownie opadła z powrotem na poduszki. Prawdopodobnie nie wyglądała na dostatecznie świadomą - czy to z powodu całusa, czy z ataku. Zamknęła oczy, próbując uśmierzyć ból. Jednak głowa nadal pulsowała. Raptownie otworzyła oczy. - Niedobrze mi. Alexis Sheerin
- Liczba postów : 61
Join date : 22/06/2014 Age : 312 Skąd : Gallifrey
by Sebastian O'Creswell Czw Lip 24, 2014 10:57 pm Trzeba przyznać, że go zaskoczyła. Nie żeby nie spodziewał się tego, że jeszcze kiedyś będzie próbowała go pocałować. Raczej chodziło mu o chwilę obecną. Widząc jednak jej stan, częściowej świadomości, zwyczajnie się roześmiał. - To normalne - stwierdził w odpowiedzi na jej oświadczenie. - Często tak się dzieje gdy coś namiesza ci w głowie. Ale spokojnie, będziesz żyć. Ciągle się uśmiechał, a jego dobry humor znów zaatakował go znienacka niczym radosny demon. - Przyniosę coś, co ci pomoże - dodał jeszcze i poszedł zaparzyć jakąś miętę czy cokolwiek mógłby znaleźć na dolegliwości poniekąd żołądkowe. Sebastian O'Creswell
- Liczba postów : 61
Join date : 16/06/2014 Age : 490 Skąd : Gallifrey
by Alexis Sheerin Czw Lip 24, 2014 11:11 pm Na początku odnotowała tylko ostatnie zdanie wypowiedziane przez Sebastiana. Jednak nie wypowiedziała ani słowa, by nie wywołać torsji. Zaczęła głęboko oddychać, a wraz z dopływem tlenu przechodził jej szczytowy stan nudności. Oprócz tego zaczęła zastanawiać się nad wcześniejszą wypowiedzią O'Creswella. Coś? A nie ktoś? To normalne? Namiesza w głowie? Myśli odbijały się jej w głowie jak piłeczki w czasie losowania Lotto. I czemu on tak się cieszy? W obecnym stanie ciężko jej było powiązać wcześniejsze wydarzenie w jakiś spójny i logiczny łańcuch przyczynowo-skutkowy. Dlatego kiedy mężczyzna do niej powrócił, zapytała: - Co się stało? Czemu namieszałeś mi w głowie? Tylko ta myśl wydała jej się choć trochę sensowna. Ostatnio zmieniony przez Alexis Sheerin dnia Czw Wrz 25, 2014 9:34 pm, w całości zmieniany 1 raz Alexis Sheerin
- Liczba postów : 61
Join date : 22/06/2014 Age : 312 Skąd : Gallifrey
by Sebastian O'Creswell Czw Lip 24, 2014 11:17 pm Słysząc jej pytania, znów się roześmiał. - Moja droga, jeszcze kilka godzin temu chciałbym być sprawcą twojego "zmieszania". Podał jej kubek i znów przysiadł na łóżku. - Zaatakował cię Tromburak. Nie mam pojęcia dlaczego się tu pojawił ani jak udało mu się dostać do środka, ale wiem, że przynajmniej na razie nie wróci. Tym razem uśmiechnął się nieco szelmowsko i ujął w dłoń nóż leżący na stoliku. Przez chwilę obracał go w dłoni, przyglądając mu się, jakby była to najciekawsza rzecz we Wszechświecie. Wydawało mu się, że nie musiał jej tłumaczyć czym była wspomniana istota. Przecież większość Władców słyszała o nich wielokrotnie. Sebastian O'Creswell
- Liczba postów : 61
Join date : 16/06/2014 Age : 490 Skąd : Gallifrey
by Alexis Sheerin Czw Lip 24, 2014 11:32 pm Informacje do niej dochodziły w zwolnionym tempie. Że co, co? Chciałbyś? Tylko już chyba i Ty nim jesteś. Trochę się zamyśliła nad sobą. Jakby w transie wzięła kubek i obserwowała poczynania Sebastiana "pustymi" oczami. Burak??? O takim stworze nie słyszałam. Ona także popatrzyła na nóż, którym bawił się Władca. Wyciągnęła jedną rękę i dotknęła nią dłoni mężczyzny. Po jej kręgosłupie przeszły ciarki. - Skąd wiesz, że nie wróci? I co to za kosmita? Bała się, że znów, gdy zaśnie, nie będzie mogła się obudzić. Bo to już pamiętała. A to było straszne uczucie. Alexis Sheerin
- Liczba postów : 61
Join date : 22/06/2014 Age : 312 Skąd : Gallifrey
by Sebastian O'Creswell Czw Lip 24, 2014 11:39 pm Przez chwilę poczuł się jakby rozmawiał z małym dzieckiem. On rozumiał, że szok czy coś, ale, powiedzmy to szczerze, kto normalny tak długo się rozbudza? - Tromburak - powtórzył cierpliwie. - Pobiera energię z mózgu ofiary, gdy ten pobudzony jest lękiem wywołanym przez swoje koszmary. Miał nadzieję, że taki opis kosmity wystarczy Alex, by ogarnąć co się właściwie wydarzyło. - A nie wróci, bo go zraniłem. Nie lubię, gdy atakuje mi się gości - dodał wciąż wesoło. Odłożył znów nóż, bo nie chciał by Alex się skaleczyła. Skoro już wyciąga palce, to powinna uważać, ale w jej obecnym stanie nikt nie mógłby za nią ręczyć. Sebastian O'Creswell
- Liczba postów : 61
Join date : 16/06/2014 Age : 490 Skąd : Gallifrey
by Alexis Sheerin Czw Lip 24, 2014 11:50 pm To znaczy, że nadal mogę się nie obudzić - pomyślała pełna bojaźni. Jeśli dobrze rozumowała, to kosmita pojawiał się dopiero wtedy, kiedy lęk był już obecny. A ona bała się, bo nie mogła się obudzić. I wcale nie była pewna, czy rzeczywiście Tromburak nie wróci. Pragnęła całym swoim jestestwem, by Sebastian ją przytulił, ale już wróciła do siebie i nie mogła sobie pozwolić na takie psychiczne obnażenie siebie. Choć miała na to wielką ochotę. I tego właśnie w sobie nie rozumiała. Popiła łyk naparu, który przyniósł jej O'Creswell. Był nieprzyjemnie gorzki, więc usta Sheerin mimowolnie się wykrzywiły, choć próbowała przywołać na nich uśmiech. Wywołało to prawdopodobnie dość komiczny wygląd. Kiedy w końcu grymas zszedł z jej twarzy, zapytała, puszczając do niego oczko: - A kiedy zostajesz zaatakowany przez gościa? Alexis Sheerin
- Liczba postów : 61
Join date : 22/06/2014 Age : 312 Skąd : Gallifrey
by Sebastian O'Creswell Czw Lip 24, 2014 11:57 pm Wydawało się, że Alex w końcu zaczęła dochodzić do siebie. W każdym razie, znów zaczynała się bawić w niedopowiedzenia. Sebastian nie miał na to ochoty. Miał nadzieję, że wyraził się jasno. Niestety wyraźnie się pomylił. Uśmiech spełzł nagle z jego twarzy. - Wtedy daję sobie radę sam - odpowiedział tylko, podnosząc się. - Lepiej odniosę to do kuchni. Nie chcielibyśmy, żebyś bardziej się pokaleczyła - oznajmił wskazując na nóż. Rzeczone narzędzie wziął z resztą chwilę później w dłoń i wyszedł do kuchni. Sebastian O'Creswell
- Liczba postów : 61
Join date : 16/06/2014 Age : 490 Skąd : Gallifrey
by Alexis Sheerin Pią Lip 25, 2014 12:11 am Kurczę, ale oporny! Innemu mężczyźnie już dawno by odpuściła (jeśli miałaby dobry humor) lub zemściła się na nim. Jednak Sebastian był innym. I nie miał do tego nic fakt, że był Władcą Czasu. Alexis postawiła kubek z ziołami na ziemi. Zamiast tego wypiła już zimną herbatę i postanowiła trochę zwlec się z tego łóżka. Drogę do kuchni przeskakała na jednej nodze. Stanęła w drzwiach i zapytała: - Może miałbyś ochotę na maślane ciasteczka?Choć nie lubiła gotować, to te ciasteczka mogłaby piec wszędzie i o każdej porze. Najbardziej lubiła czekoladowe z kawą. To przepis jej mamy, która dostała go od swojej mamy, także można powiedzieć, że był już w tradycji Sheerinów. Alexis Sheerin
- Liczba postów : 61
Join date : 22/06/2014 Age : 312 Skąd : Gallifrey
by Sebastian O'Creswell Pią Lip 25, 2014 12:21 am Nie miał ochoty wracać do Alex, jeszcze nie. Spokojnie krzątał się po kuchni, rozkładając zakupy do szafek. Słysząc pytanie Alex, odwrócił się gwałtownie w stronę drzwi. Puszka z kawą wyślizgnęła mu się z dłoni i spadła na podłogę robiąc niezły hałas. Nie podniósł jej od razu. Stał przez chwilę ze wzrokiem wbitym w Sheerin. Dlaczego jesteś taka uparta? - zastanawiał się. - Gdzieś masz nawet własne zdrowie, to jest dopiero chore. - Teraz powinnaś raczej leżeć niż gotować - stwierdził tylko, po czym w końcu schylił się po naczynie. Sebastian O'Creswell
- Liczba postów : 61
Join date : 16/06/2014 Age : 490 Skąd : Gallifrey
by Sponsored content Sponsored content
Pozwolenia na tym forum: Nie możesz odpowiadać w tematach
| |